Prawomocny wyrok: dostawca mebli zabił dwie prostytutki z trasy 631

Daniel P. oskarżony w procesie o zabójstwa prostytutek
Daniel P. oskarżony w procesie o zabójstwa prostytutek
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Sąd Apelacyjny w Warszawie skazał we wtorek 27-letniego Daniela P. na dożywotnie więzienie. Mężczyzna był oskarżony o zamordowanie dwóch bułgarskich prostytutek, z których usług był niezadowolony. - Takie osoby trzeba trzymać w zakładzie karnym do końca życia - podkreślił sąd. Wyrok jest prawomocny.

SPRAWĘ ZABÓJSTW PROSTYTUTEK OPISALIŚMY W MAGAZYNIE TVN24

Proces odwoławczy w sprawie Daniela P. ruszył latem ubiegłego roku. Oskarżony i jego obrońca zarzucali sądowi pierwszej instancji "wybiórczą analizę materiału dowodowego" oraz "błędne ustalenia stanu faktycznego".

Obrona przekonywała, że Sąd Okręgowy Warszawa-Praga skazał P. na dożywocie wyłącznie na podstawie jednego przesłuchania, w którym oskarżony przyznał się do winy, a które później odwołał. Podczas kolejnych wyjaśnień twierdził, że do przyznania się został zmuszony siłą i groźbami przez funkcjonariuszy policji.

Daniel P. podważał dowody, jakimi były logowania jego telefonu w tych samych miejscach, gdzie zginęły kobiety. Przekonywał, że jego DNA znalazło się na ciele jednej z ofiar, bo odbył z nią stosunek, zanim ktoś inny pozbawił ją życia.

Są nagrania z przesłuchań

Sędzia Jerzy Leder z Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrok ogłosił we wtorek po południu. Wcześniej, na wniosek oskarżonego, została dodatkowo przesłuchana biegła z zakresu DNA.

Sąd niemal w całości utrzymał w mocy wyrok sądu pierwszej instancji, skazując Daniela P. na karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności. Jedyną zmianą było uznanie kradzieży rzeczy jednej z ofiar za wykroczenie, które zgodnie z przepisami przedawniło się.

- Sąd okręgowy w tej sprawie poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które mają pełne odzwierciedlenie w materiale dowodowym. Nie jest prawdą, że jedynym dowodem, jakim sąd dysponuje, jest przyznanie się oskarżonego - powiedział sędzia referent Zbigniew Kapiński.

Ze szczegółami

Sędzia Kapiński podważył także wersję oskarżonego, że przed pierwszym przesłuchaniem został pobity przez funkcjonariuszy i zmuszony do wyjaśnień.

- Zostały one nagrane, sąd miał możliwość odtworzenia z płyty wypowiedzi oskarżonego. Odpada argument, że pod wpływem używania siły i straszenia oskarżonego, że zostanie mu zabrane dziecko przyznał się do obu czynów - argumentował sędzia w ustnym uzasadnieniu wyroku. Przypomniał, że oskarżony podawał szczegóły, których nie mogli znać policjanci. - Mówił, gdzie wyrzucił torebkę ofiary, telefon, gdzie znalazł kamień, którym uderzył w głowę, jak ciągnął ciało. To było przedstawiane w sposób naturalny, ze szczegółami - powiedział sędzia Kapiński.

Daniel P. wziął udział także w wizjach lokalnych i na miejscu obu zdarzeń pokazał na manekinach, jak postępował z ofiarami. Podczas nagrania z wizji Daniel P. tłumaczył, że wpadł w szał, bo ofiary poganiały go i mówiły, że "za dużo wymaga za te pieniądze". - Udusił zarówno jedną i drugą ofiarę, później przeciągnął je w krzaki - opisał sędzia Kapiński.

Nie ma okoliczności łagodzących

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie w tej sprawie nie było żadnych okoliczności łagodzących, a jedyną adekwatną karą jest kara łączna dożywotniego pozbawienia wolności. - Mimo że mamy do czynienia z młodym człowiekiem, to popełnił czyny w sposób drastyczny, bez żadnego powodu pozbawiając życia te kobiety - powiedział sędzia Kapiński.

Sędzia podkreślił, że osobę tak zdemoralizowaną, jak P. "trzeba trzymać w zakładzie karnym do końca życia, by zabezpieczyć społeczeństwo". - Żeby nie było tak, że on po jakimś krótkim okresie zostanie warunkowo zwolniony i popełni jakieś kolejne przestępstwo. To jest odpowiedzialność sądu za tego rodzaju rozstrzygnięcie i taką odpowiedzialność sąd w przedmiotowej sprawie na siebie wziął - zakończył przemowę sędzia Kapiński.

Wtorkowy wyrok jest prawomocny.

Pracowały przy trasie 631

Daniel P. został skazany na dożywocie przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga 16 października 2017 roku.

Prostytutki, którym odebrał życie, pracowały przy drodze nr 631 z Warszawy do Nieporętu.

Nadieżda V. zaginęła w maju 2015 roku. Jej rozkładające się ciało znaleziono miesiąc później. W sierpniu, w tej samej okolicy, policjanci odkryli ciało Liliany R.

Wytypowany przez śledczych sprawca został zatrzymany w grudniu tego samego roku. Daniel P. był wówczas świeżo upieczonym mężem i ojcem. Na co dzień pracował jako dostawca mebli. Podczas pierwszych przesłuchań P. tłumaczył, że korzystał z usług prostytutek od kilku lat.

Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w październiku 2017 roku:

Wyrok dożywocia dla Daniela P.

Źródło: TVN24
Wyrok dożywocia dla Daniela P.
Wyrok dożywocia dla Daniela P.
Teraz oglądasz
Sąd uzasadnia wyrok dla Daniela P.
Sąd uzasadnia wyrok dla Daniela P.
Teraz oglądasz
Obrońca Daniela P. zapowiada apelację
Obrońca Daniela P. zapowiada apelację
Teraz oglądasz
Sąd: Daniel P. winny zabójstwa dwóch prostytutek
Sąd: Daniel P. winny zabójstwa dwóch prostytutek
Teraz oglądasz
Tajemnica trasy 631
Tajemnica trasy 631
Teraz oglądasz

Wyrok dożywocia dla Daniela P.

PAP/kz/pm

Czytaj także: