Zazwyczaj nie opisujemy zdarzeń, które wykraczają poza Warszawę i jej okolice. Są jednak na Mazowszu przypadki, które budzą sporo kontrowersji i są drażliwe społecznie.
"Widziałem zbiegowisko"
O takim przypadku napisał właśnie portal echodnia.eu. Sprawa dotyczy radomskiego Michałowa. Do całej sytuacji doszło w ostatnią sobotę przed południem. Czytelnik portalu poinformował, że klient marketu Auchan zostawił psa... w szafce.
Według relacji, większość osób, które zobaczyły taką metodę, było zbulwersowanych.
- Szedłem akurat na zakupy. Widziałem, że jest zbiegowisko, więc również podszedłem. Ktoś powiadomił obsługę, która bardzo szybko zareagowała. Pojawił się menadżer, który kazał natychmiast wezwać właściciela psa przez megafony. Tak też się stało, a kiedy wróciłem z zakupów, w środku psa już nie było - opowiadał portalowi świadek, który opublikował zdjęcie czworonoga na Facebooku.
"Zawstydzona i przestraszona"
O sytuację zapytaliśmy przedstawicieli supermarketu. Dorota Patejko, rzeczniczka Auchan, poinformowała, że właścicielką psa jest starsza pani. - Kobieta nie tłumaczyła się. Była bardzo zawstydzona i przestraszona całą sytuacją - mówi.
Dodaje, że sprawa nie została zgłoszona na policję. - Zainterweniowaliśmy, żeby pieska uwolnić - zaznacza. - Klienci relacjonowali, że kobieta włożyła pieska do plecaka i uciekła - podsumowuje.
Straż miejska w Radomiu zajęła się sprawą po doniesieniach medialnych. Nie było bezpośredniego zgłoszenia. Komendant Grzegorz Sambor potwierdza, że osoba, która pozostawiła psa, to kobieta w zaawansowanym wieku.
Służbom nie udało się jeszcze do niej dotrzeć. - Przeprowadziliśmy rozmowy z pracownikami ochrony, potem z szefem ochrony. Sporządziliśmy dokumentację służbową i przekazaliśmy sprawę komisariatowi policji pod kątem sprawdzenia, czy nie doszło do naruszenia przepisów karnych dotyczących zwierząt - mówi Sambor.
ZOBACZ MATERIAŁY DOTYCZĄCE ZNĘCANIA SIĘ NAD ZWIERZĘTAMI:
ran/r
Znęcanie się nad zwierzętami
Znęcanie się nad zwierzętami