We wtorek senatorowie debatowali nad ustawami reformującymi sądownictwo, a przed budynkiem Senatu od godziny 15 demonstrowali przeciwnicy zmian. - Policja wylegitymowała 54 osoby, do sądów będzie skierowanych 38 wniosków o ukaranie za tamowanie ruchu. Siedem osób przyjęło mandaty karne, również za tamowanie ruchu. Prowadzone są też dwie sprawy w związku z naruszeniem nietykalności funkcjonariusza publicznego - podsumował w środę Marczak.
Jak wyjaśnił, chodzi o dwójkę policjantów; pierwszy doznał urazu nogi i trafił do szpitala, druga osoba to policjantka, która doznała urazu nadgarstka. "W obu przypadkach zostało to spowodowane naporem osób na barierki i tym samym na stojących za nimi policjantów. Ponadto policjant został kilkukrotnie kopnięty w nogę" - podał Marczak.
800 protestujących
Dodał, że w punkcie kulminacyjnym dwóch odbywających się we wtorek zgromadzeń brało w nich udział około 800 osób. Policja nie podaje, ilu funkcjonariuszy zabezpieczało zgromadzenie. Rzecznik komendy stołecznej poprosił o przesłanie pytań mailem. Czekamy na odpowiedź.
Manifestanci, którzy zgromadzili się we wtorek, rozwinęli między innymi transparenty z hasłami: "Wolność to świadomość, że wolność jest zagrożona", "Prezydent, Sejm i Senat łamią prawo - Akcja Demokracja", "Hańba", "Studentki w obronie sądów". Mieli też flagi polskie, Unii Europejskiej, sztandary Komitetu Obrony Demokracji i Akcji Demokracja. Skandowali też hasła: "Wolne sądy obronimy!", "Konstytucja!". Przynieśli bębny i wuwuzele.
Jak informował wczoraj rzecznik KSP, zgromadzenie zostało rozwiązane przez organizatorkę około godziny 20, ale protest nadal trwał.
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, część demonstrantów próbowała sforsować barierki. Policja przez megafony poinformowała demonstrujących, że zgromadzenie zostało rozwiązane. Funkcjonariusze regularnie wzywali do opuszczenia miejsc w pobliżu barierek pod groźbą "użycia środków przymusu bezpośredniego".
PAP/md/r