Podawał się za wykładowcę. Sąd utrzymał areszt

Mariusz K. w rękach policji
Źródło: Komenda Stołeczna Policji
Sąd utrzymał areszt wobec Mariusza K., podejrzanego o to, że przez ponad rok oszukiwał kilka wyższych uczelni, podając się za wykładowcę prawa i prowadząc zajęcia. Według śledczych naraził szkoły na ponad 100 tys. zł strat, a kilkuset studentów na ponowne egzaminy.

We wtorek warszawski sąd okręgowy oddalił zażalenie mec. Michała Krysztofowicza na decyzję sądu rejonowego o aresztowaniu K. Śródmiejska prokuratura zarzuciła mu oszustwo i posługiwanie się podrobionymi dokumentami - za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

- Wskazywaliśmy, że nie można mówić o ukrywaniu się przed organami ścigania osoby, która przez dłuższy czas wykładała na kilku uczelniach dla setek studentów - powiedział PAP mec. Krysztofowicz. - Podnosiliśmy także naruszenie prawa proceduralnego, które nie pozwalało na dalsze stosowanie aresztu - dodał.

Sąd nie uwzględnił argumentów obrony - K. pozostanie w areszcie co najmniej do połowy stycznia 2014 r.

Zatrudnił się jako wykładowca

16 października 46-letni K. został zatrzymany przez policję. Jak podawał rzecznik KSP st. asp. Mariusz Mrozek, w lutym 2010 r., posługując się danymi osobowymi obywatela Izraela, zatrudnił się on w szkole wyższej jako wykładowca. Podczas zawierania umowy o pracę posłużył się kopiami podrobionych dokumentów: pismem jednego z ministerstw, zaświadczeniem o obronionej pracy doktorskiej z prawa międzynarodowego na zagranicznym uniwersytecie, zaświadczeniem o obronie rozprawy habilitacyjnej wydanym przez zagraniczny instytut oraz listem polecającym zagranicznej uczelni.

Według policji K. w ten sposób oszukał władze tej uczelni na ponad 30 tys. zł. Dzięki tym samym dokumentom wprowadził również w błąd przedstawicieli dwóch innych szkół wyższych, które go zatrudniły. Straciły one 56 tys. i 35 tys. zł, a kilkuset studentów musiało ponownie zdawać niektóre z egzaminów.

Zatrzymany w Krakowie

Kiedy sprawa wyszła na jaw, a pracodawcy zorientowali się, że Mariusz K. nie jest tym, za kogo się podaje, mężczyzna zaczął się ukrywać przed wymiarem sprawiedliwości - podawała policja. Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieście wydał postanowienie o jego tymczasowym aresztowaniu, a śródmiejska prokuratura wystawiła za K. list gończy. Dzięki ustaleniom procesowym i działaniom operacyjnym policjantów ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu, którzy od kilkunastu miesięcy wraz z prokuraturą pracowali nad sprawą, 16 października w Krakowie K. został zatrzymany.

Mariusz K. został zatrzymany 16 października w Krakowie, gdzie jako student judaistyki, uczestniczył w zajęciach jednej z uczelni. - Aby nie zostać rozpoznanym, na czas zajęć przywdziewał specjalny strój chasyda, dostosowując do niego także charakterystyczną fryzurę i brodę - mówił Mrozek.

PAP/lata/b

Czytaj także: