Planowali zablokować eksmisję. Takiego finału się nie spodziewali

Miała być blokada eksmisji, ale sprawa zakończyła się dobrze. Pani Barbara z ul. Targowej 64 dostała nowe mieszkanie.

Pani Barbara mieszkała w lokalu socjalnym na Pradze Północ. Kamienicę w ramach reprywatyzacji oddano w prywatne ręce. Kobieta nie płaciła czynszu, więc sąd zdecydował o eksmisji. W środę w mieszkaniu miał zjawić się komornik.

Zainterweniował Komitet Obrony Praw Lokatorów.

Przygotowali blokadę

"Po jakimś czasie, umowa pani Barbary się skończyła. Jednak nie dostała od Miasta innego lokalu socjalnego. Gmina nie odezwała się i ignorowała los swojej lokatorki mieszkającej w zasobach przekazanych prywatnym właścicielom. Dlatego została skazana na wyższy czynsz i dodatkowo na sprawę sądową o zadłużenie z powodu bezumownego korzystania z lokalu" - czytamy na stronie Komitetu Obrony Praw Lokatorów.

Społecznicy zapowiedzieli, że na eksmisję nie pozwolą - przygotowali blokadę.

"Dostała mieszkanie"

Blokada jednak nie była potrzebna, ponieważ zareagowali przedstawiciele miasta i dzielnicy.

"Sprawa trafiła do nas po raz pierwszy w ten poniedziałek. Nie mieliśmy wcześniej informacji w tym zakresie. Natychmiast poprosiłem o analizę sprawy" - napisał na Facebooku wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

Dodał, że w ocenie miasta, sprawa nie była do końca prawidłowo przeprowadzona przez dzielnicę Praga Północ. "Wczoraj przesłaliśmy pismo w tej sprawie do Zarządu Dzielnicy Praga Północ. Czynności komornika zostały wstrzymane do piątku. Dzielnica znalazła lokal w miejskim zasobie. Robimy wszystko, żeby sprawa zakończyła się pozytywnie" - poinformował.

Dzielnica się broni

Z kolei burmistrz Pragi Północ - Wojciech Zabłocki twierdzi, że z dokumentem od miasta jeszcze się nie zapoznał, a o planowanej eksmisji dowiedział się we wtorek.

- Wczoraj dostałem wniosek od Pani Barbary, wcześniej jedna z radnych sygnalizowała mi problem. Poprosiłem o wykaz dostępnych mieszkań, a już w środę rano udało się nam załatwić mieszkanie przy ul. Szwedzkiej. Nawet dziś można się tam wprowadzić. Przez miasto jesteśmy pouczani po fakcie - mówi.

Tę wersję zdarzeń potwierdza pani Barbara. - Wniosek złożyłam w poniedziałek. Poprosiłam o mieszkanie, nie chciałam trafić do noclegowni, jestem chora - opowiada.

Dodaje, że przygotowane przez dzielnicę mieszkanie już widziała. - To ładne mieszkanko na czwartym piętrze, jest ubikacja, nie ma natrysku, ale dowiedziałam się, że mogę go załatwić na koszt ZGN-u. Jestem zadowolona - mówi.

Mimo tego w środę przed budynkiem na Pradze Północ pojawiło się kilkadziesiąt osób z transparentami.

Kilka dni wcześniej ewakuowano mieszkańców kamienicy na ul. Stalowej:

Kamienica na Stalowej 73

kz/mś

Czytaj także: