- Otrzymaliśmy informację z Państwowego Zakładu Higieny, że w przypadku tej pacjentki nie ma mowy o żadnej chorobie zakaźnej, w tym o odrze - powiedział rzecznik szpitala na Niekłańskiej Mariusz Mazurek.
U kobiety przeprowadzono badania krwi. Przedstawiciel szpitala podkreśla, że diagnoza była spodziewana przez lekarzy z Niekłańskiej.
- Byliśmy o tym przekonani, gdyż po wstępnych badaniach w szpitalu okazało się, że kobietę należy leczyć na inną, niezakaźną chorobę - informuje Mazurek.
Jest już w domu
17-latka trafiła do Szpitala Dziecięcego przy ul. Niekłańskiej przed 3 marca. Zdiagnozowano u niej zapalenie opon mózgowych. W międzyczasie wystąpiła także wysypka, więc umieszczono ją w izolatce.
- Zostanie wypuszczona już za 2-3 dni. Nawet jeśli podejrzenie okaże się prawdziwe, wyjdzie do domu już na niezakaźnym etapie choroby - zapewniał 3 marca Mazurek. Nawet w przypadku choroby, byłaby bowiem na jej niezakaźnym etapie.
Kobieta wyszła ze szpitala przed kilkoma dniami.
ep/r
Źródło zdjęcia głównego: TVN24