"Oznakowanie nie nadążyło za praktyką"

fot. TVN Warszawa
fot
Źródło: | PAP/EPA, michael-greis.de
Nowa organizacja ruchu na oddanym niedawno odcinku Al. KEN zmusza kierowców do bardzo niebezpiecznych manewrów. Projekt organizacji ruchu zatwierdził miejski inżynier, a z całego zamieszania tłumaczył się wiceburmistrz Ursynowa.

Według znaków poziomych z prawego pasa możemy jechać w kierunku centrum na wprost, ale, jeżeli tak zrobimy, to droga kończy się na... chodniku. Efekt? Rozpędzony samochód może uderzyć przechodnia oczekującego na zielone światło.

Taką organizację ruchu zatwierdził miejski inżynier. Zgodnie z logiką prawy pas powinien być tylko do skrętu w prawo.

Reporter TVN Warszawa Filip Chajzer przez kilka godzin próbował się skontaktować z Januszem Galasem, miejskim inżynierem ruchu. Dopiero późnym popołudniem okazało się, że inżynier nie ma czasu.

Nie nadążają

Chociaż jezdnia drugiej nitki al. KEN była gotowa już na początku listopada 2010 roku, to prace oficjalnie skończyły się tutaj 16 grudnia. Wtedy też rozpoczęły się odbiory techniczne, które trwały aż do 2 lutego tego roku.

Czy przez ten czas nikt nie zauważył błędnej organizacji ruchu? - Oznakowanie jest prawidłowe, natomiast praktyka okazała się inna, czyli oznakowanie nie nadążyło za praktyką albo praktyka za oznakowaniem – tłumaczy zawile Andrzej Bittel, wiceburmistrz Ursynowa.

Filip Chajzerbf

Czytaj także: