Wojewódzka konserwator zabytków poinformowała, że "wszczyna postępowanie administracyjne" dotyczące wpisania do rejestru zabytków terenu wokół Pałacu Kultury i Nauki. Chodzi o cały obszar placu Defilad ograniczonego ulicami: Świętokrzyską, Marszałkowską, Alejami Jerozolimskimi oraz Emilii Plater.
Co z konsultacjami społecznymi?
- Najwyższa pora zrobić z tym terenem porządek. Miasto nie ma pomysłu na to miejsce, nie organizuje konsultacji społecznych - tłumaczy w rozmowie z tvnwarszawa.pl Barbara Jezierska.
Ale warto przypomnieć, że kilka dni temu władze miasta zapowiedziały konsultacje społeczne ws. zagospodarowania placu. Obecnie trwają poszukiwania organizacji, która takie badania przeprowadzi, o czym informowaliśmy na tvnwarszawa.pl.
- To jest dla mnie nowa informacja. Dowiaduję się o niej od państwa – przyznaje Jezierska. Dodaje jednak, że cieszy się z zapowiedzi konsultacji. - Może w końcu władze miasta zmobilizują się i zajmą placem tak, jak trzeba – mówi.
Zapewnia też, że wpis do rejestru nie przeszkodzi w realizowaniu wizji mieszkańców, która narodzi się w wyniku konsultacji. – Będzie oznaczał jedynie to, że wszystkie pomysły będą musiały być uzgadniane ze stołecznym konserwatorem zabytków - wyjaśnia.
Gmach MSN niezagrożony
Jak dodaje, wpis do rejestru respektuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla tego miejsca. - Wpis nie zagraża inwestycjom - podkreśla Jezierska.
Przypomnijmy, na działce od strony Parku Świętokrzyskiego mają w najbliższych latach powstać gmachy Muzeum Sztuki Nowoczesnej i TR Warszawa. Pojawiły się pytania czy wpisanie placu Defilad do rejestru zabytków mogłoby budowę siedziby MSN wstrzymać. – Skąd ten pomysł? – pyta zdziwiona konserwator i zapewnia, że władze i sympatycy muzeum nie muszą się w tym kontekście niczego obawiać.
- Nikt z nami nie konsultował tego wniosku, zapoznamy się i oceniamy, czy i jak może wpłynąć na budowę muzeum. Jeśli okaże się, że jest kolizja między wpisanymi do rejestru obiektami a planem miejscowym, będziemy starali się tę kolizję usunąć – komentuje Marcel Andino Velez, wicedyrektor MSN.
Trybuna ma zostać na miejscu
W zawiadomieniu o wszczęciu procedury Jezierska wylicza elementy architektury zasługujące na szczególną uwagę. Wśród nich jest trybuna honorowa, którą władze miasta i architekt budynków muzeum i teatru chciałby przesunąć. – A po co ją przesuwać? Można ją wykorzystać jako infobox, informację turystyczną albo punkt małej gastronomii. Nie powinno się jej ruszać – twierdzi nasza rozmówczyni.
Oprócz trybuny, wojewódzka konserwator wymienia m.in. pawilony dworca Warszawa Śródmieście, kamienną platformę wokół PKiN wraz ze zjazdami, schodami, murkami, latarniami i czterema fontannami, skwer położony wzdłuż Al. Jerozolimskich z trzema fontannami oraz dwoma zegarami słonecznymi. Mowa jest również o pozostałościach kamienno-betonowej posadzki, w szczególności o napisach z mosiądzu umieszczonych na chodniku: "TU BYŁA ULICA PAŃSKA", "TU BYŁA ULICA ŚLISKA" czy "TU BYŁO SKRZYŻOWANIE ULIC CHMIELNEJ I WIELKIEJ".
Czy nie lepiej więc objąć ochroną konserwatorską poszczególne elementy, a nie cały plac? - Nie. To jest największa i najważniejsza przestrzeń publiczna w Warszawie. Najważniejszy plac, który obecnie służy jako parking albo miejsce do organizowania przez miasto sporadycznych imprez. Trzeba to zmienić – podsumowuje.
Czas na odwołania
Pismo trafiło między innymi do ratusza, prezydent miasta Hanny Gronkiewicz-Waltz, Zarządu Dróg Miejskich oraz zarządu Pałacu Kultury i Nauki. Wszystkie jednostki mogą złożyć odwołanie.
CZYTAJ TEŻ: aktywiści nie chcą "betonowej pustyni" na placu Defilad:
Zbierają podpisy pod petycją
kz/mś/kw/b
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock / MWKZ