Policja przesłuchała już organizatora. Odpowie przed sądem za zaśmiecanie terenów publicznych.
- Postawiliśmy mu zarzut z art. 145 Kodeksu wykroczeń. Mężczyzna przyznał się do winy – powiedział Mariusz Mrozek, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Organizatorowi grozi do 500 złotych grzywny lub kara nagany.
Policja zajęła się sprawą po tym jak dyrekcja warszawskiego zoo zgłosiła się na komendę. To właśnie na terenie ogrodu spadła duża część resztek lampionów. Zdaniem dyrekcji, to groziło zdrowiu a nawet życiu zwierząt, które zjadały lampiony.
Ponadto Zarząd Oczyszczania Miasta będzie domagał się od organizatora zwrotu kosztów sprzątania po zeszłotygodniowej akcji. Na razie oszacowano je na 4300 złotych.
Organizatorzy przepraszają
O latających lampionach pisaliśmy w piątek. Późnym wieczorem tysiące kolorowych balonów rozświetliły niebo nad stolicą. Następnego dnia rano robiły znacznie gorsze wrażenie. Ich pozostałości zaśmieciły m.in. Park Praski i okolice fontann na Podzamczu. Spore zamieszanie spowodowały też w zoo, gdzie lądowały m.in. na wybiegach.
Organizatorzy akcji puszczania chińskich lampionów przepraszają za bałagan i zapowiadają, że to koniec projektu Noc Lampionów. W specjalnym oświadczeniu zadeklarowali też, że chcą przekazać darowiznę wspierającej warszawskie zoo fundacji Panda.
bf/roody
Źródło zdjęcia głównego: Lech Marcinczak, tvnwarszawa.pl