- Od kiedy zaczął powstawać Ursynów, wiadomo było, że w południowych dzielnicach Warszawy potrzebny jest szpital. Najbliższy, na Mokotowie przy Madalińskiego, jest placówką wysoko specjalistyczną, natomiast szpital Południowy będzie posiadał wszystkie najpotrzebniejsze oddziały – powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Lecznica będzie zlokalizowana na działce u zbiegu ulic Pileckiego i Indiry Gandhi. Szpital będzie się składał z trzech budynku. We wszystkich budynkach będzie miejsce dla 288 pacjentów.
W budynku A znajdzie się izba przyjęć, przychodnia przyszpitalna, laboratoria, oddziały położniczy i chirurgii ogólnej oraz lądowisko dla helikopterów. W budynku B skorzystamy z pomocy między innymi na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czy oddziałach ginekologii, intensywnej terapii i chorób wewnętrznych. Na jednym z pięter będzie również blok operacyjny. W ostatnim budynku zaplanowano pomieszczenia dla pracowników, bank krwi, pracownię endoskopową, aptekę czy oddziały dziecięcy i psychiatrii.
Według ratusza zakończenie budowy planowane jest na 2018 rok.
Do trzech razy sztuka
Powstanie szpitala przy Centrum Onkologii planował jeszcze Kazimierz Marcinkiewicz, gdy rządził Warszawą jako tymczasowy komisarz w 2006 roku. Zgodnie z obietnicami Gronkiewicz-Waltz z kampanii z 2006 roku, szpital miał zostać oddany do użytku w 2011 roku. Obietnicy tej nie udało się wówczas spełnić.
Szpital na Ursynowie w programie wyborczym Gronkiewicz-Waltz po raz drugi pojawił się w kampanii 2010 roku. Wtedy jako termin oddania placówki do użytku pacjentów - podano 2015 rok.
Dlaczego budowa przeciąga się tyle lat, a inwestycja pojawia się w programie wyborczym trzeci raz z rzędu?
Początkowo był problem z lokalizacją placówki, potem z władzami ursynowskiego Centrum Onkologii, które uważały, że szpital ograniczy możliwość rozbudowy ich centrum.
Obietnica wyborcza Hanny Gronkiewicz-Waltz
bf/ec
Źródło zdjęcia głównego: UM Warszawa