Po Warszawie kursuje obecnie 76 Swingów. To część ze 186 pojazdów, które stolica zamówiła w bydgoskiej PESIE. Obecność nowoczesnych wagonów nie oznacza jednak emerytury dla wszystkich ich poprzedników. Na torach zostaną na pewno dobrze znane warszawiakom kanciaste składy 105N, od kształtu kabiny i dużych szyb nazywane "akwariami".
Naprawią i przemalują
40-letnie będą oczywiście wyremontowane i "odmłodzone". Podstawowe prace, jakich wymagają, to wyjęcie starego okablowania, uszczelnienie przekładni napędowych, wymiana karoserii i zabezpieczenie antykorozyjne. Dostaną też nowe fotele i poręcze i czarno-żółto-czerwone barwy, które mają upodobnić je do Swingów.
Według informacji "Życia Warszawy" naprawę główną przeszło już 20 wyprodukowanych w latach 70. w Chorzowie wagonów 105N, a do końca roku stanie się to z sześcioma kolejnymi. Naprawa jednego wagonu kosztuje 700 tys. zł
W kolejce czekają następne 342 "akwaria", które mają jeździć w Warszawie równocześnie ze swingami. Tramwaje Warszawskie planują przeprowadzanie ich remontów wraz z kończeniem się tzw. okresów międzyprzeglądowych. Ile tramwajów uda się uratować - nie wiadomo. To zależy od pieniędzy. W tej chwili priorytetem taborowym dla spółki jest spłata kredytu na zakup Swingów.
Wagony z lat 60. kupisz... na wagę
Drugiej młodości nie doczekaja za to trochę starsze od "stopiątek" wagony 13N. Do dziś po Warszawie kursuje 139 takich pojazdów z lat 60. ubiegłego wieku. Ten model - o kształtach bardziej opływowych od "akwariów" to jeden z symboli stolicy.
- Spółka nie będzie remontować tramwajów typu 13N. W ciągu dwóch lat zostaną one całkowicie wycofane z ruchu - powiedział dziennikarzom "ŻW"Michał Powałka z Tramwajów Warszawskich.
Wycofywane tramwaje można kupić na wagę. Cena to 52 grosze za kilogram, czyli prawie 9 tys. zł od sztuki.
js