Jak poinformowała reporterka TVN24 Katarzyna Gozdawa-Litwińska, zapis dotyczący doprowadzenia na posiedzenie komisji weryfikacyjnej wzbudza wśród senatorów Platformy Obywatelskiej duże kontrowersje. - Chcieli go wykreślić, ale odmiennego zdania jest Prawo i Sprawiedliwość. Jego członkowie mówią, że aby komisja działała skutecznie, to zapis dotyczący doprowadzenia osoby, która uporczywie nie stawia się przed komisją być musi - opisywała reporterka.
Klich: trybunał ludowy, zadaniem - przeczołgać panią prezydent
Jednak według polityków Platformy zapis ten jest "skrojony" pod Hannę Gronkiewicz-Waltz. - To trybunał ludowy, którego zadaniem jest, by przeczołgać panią prezydent oraz jej urzędników w świetle kamer i aby udowodnić publicznie, ze to ona jest odpowiedzialna za to, co działo się w Warszawie, jeśli chodzi o reprywatyzację - stwierdził senator PO Bogdan Klich. Kwestia przymusowego doprowadzenia to niejedyny zapis, który krytykuje Platforma Obywatelska. - Wicemarszałek Bogdan Borusewicz mówił nam, że komisja dostaje uprawnienia prokuratorskie. Tu zwrócił uwagę na fakt, że [po przyjęciu zmian - red.] Patryk Jaki będzie mógł m.in. wzruszyć postępowanie, które już zostało przez sąd rozstrzygnięte i zbadać sprawę od nowa - relacjonowała na antenie TVN24 Gozdawa-Litwińska.
Jaki: mamy problem nie tylko z Hanną Gronkiewicz-Waltz
Sam przewodniczący komisji w rozmowie z reporterką TVN24 przekonywał zaś, że zarzuty opozycji są nieuprawnione. - Prawo uchwala się dla wszystkich. Jeśli chodzi o zakres kar, te najwyższe nie dotyczą osób, które sprawują urzędy w samorządach, ale dotyczą tak zwanych czyścicieli kamienic. Natomiast jest też oczywiście podwyższona kara - ale nie aż tak znacząca - dla osób niestawiających się przed komisję - powiedział.
Przypomnijmy: obecnie kara za niestawiennictwo wynosi do 3 tysięcy złotych. W nowelizacji zaproponowano 10 tysięcy, a za kolejne niestawiennictwa nawet 30 tysięcy złotych.
Jaki stwierdził jednak, że nie chodzi tu wyłącznie o prezydent Warszawy. - Mamy problem nie tylko z Hanną Gronkiewicz-Waltz, ale tez z czyścicielami kamienic, którzy dzięki reprywatyzacji stali się ludźmi bardzo majętnymi i takie trzy tysiące złotych nie robi na nich wrażenia - oświadczył przewodniczący Jaki.
Ponadto podczas posiedzenia senackiego Jaki powiedział, że nowelizacja ustawy o komisji weryfikacyjnej ma sprawić, że komisja będzie "szybciej i skuteczniej pomagała ludziom, którzy najbardziej potrzebują pomocy". Zwrócił uwagę na przepisy nowelizacji w sprawie wyposażenia komisji w uprawnienie wstrzymywania egzekucji mieszkańców w przypadkach reprywatyzacji, w których doszło do nieprawidłowości. Wiceminister przekonywał, że to przepis "absolutnie potrzebny", na który czekają tysiące ludzi.
- Mamy dzisiaj taką sytuację, w której jest decyzja komisji, że dana reprywatyzacja była związana z pospolitym przestępstwem, a brutalne czyszczenie ludzi dalej trwa - powiedział Jaki.
Poprawka Prawa i Sprawiedliwości
Wszystkie poprawki zgłoszone przez PO w komisji senackiej przepadły. Za to na posiedzeniu plenarnym Jan Rulewski (PO) zgłosił wniosek o odrzucenie noweli ustawy w całości.
- Natomiast jest jeszcze jedna poprawka Prawa i Sprawiedliwości, która mówi o tym, że jeżeli ktoś nie wiedział, że kupuje mieszkanie lub nieruchomość z roszczeniami, to nie będzie karany - powiedziała reporterka TVN24. - Jeśli to zostanie przegłosowane, ustawa jeszcze raz trafi do Sejmu, a dopiero potem - jeśli zostanie przegłosowana - na biurko prezydenta - podsumowała.
Głosowanie w Senacie zaplanowano na piątek.
Jak pisaliśmy na tvnwarszawa.pl, Sejm przegłosował nowelizację ustawy o komisji weryfikacyjnej w ubiegłym tygodniu. Za nowelą wraz z poprawkami głosowało 286 posłów, przeciw było 155, a od głosu wstrzymała się jedna osoba.
Wśród proponowanych zmian są nie tylko wyższe kary i przymusowe prokuratorskie doprowadzenie, ale też "szybkie przejęcie" przez miasto nieruchomości, co do której komisja rozstrzygnie, że została zreprywatyzowana niezgodnie z prawem. Jak napisano w poprawce, ratusz w terminie siedmiu dni od wydania decyzji przez komisję będzie musiał przejąć od dotychczasowego zarządcy czynności związane z "zarządzaniem nieruchomością". Ponadto w terminie 14 dni od przejęcia zarządu nad nieruchomością "wyda w stosunku do najemcy lokalu lub innej osoby zajmującej nieruchomość" decyzję określającą wysokość czynszu za zajmowany lokal.
Zdjęcie na stronie głównej: Jakub Kamiński / PAP
kw/PAP/b