Aktywiści z Ursynowa złożyli we wtorek zawiadomienie do prokuratury. Twierdzą, że miasto i dzielnica zmieniając pętlę autobusową w targowisko działają na szkodę mieszkańców. Przygotowali też świąteczny prezent dla burmistrza - wałek.
- Z naszej wiedzy wynika, iż miasto świadomie podejmowało i podejmuje działania, których celem jest wsparcie interesu prywatnego, kosztem interesu publicznego. Wszelkie działania zmierzają do przeniesienia bazarku w miejsce pętli autobusowej, stanowiącej mienie komunalne, mimo iż targowisko mogłoby zostać przeniesione do innych lokalizacji, które nie są zagospodarowane na obiekty użyteczności publicznej - powiedział Piotr Skubiszewski ze stowarzyszenia Otwarty Ursynów.
Przyszli z wałkiem
Dodał, że takie działania mogły doprowadzić do naruszenia przepisów Kodeksu karnego, w szczególności w zakresie niegospodarności, przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego oraz sprzedajności pełniącego funkcję publiczną i płatnej protekcji biernej. Tego samego dnia aktywiści próbowali przekazać burmistrzowi Ursynowa Robertowie Kempie prezent świąteczny - wałek kuchenny. Jak tłumaczyli, "symbolizuje skandaliczne działania, które na jego prośbę doprowadziły do likwidacji potrzebnej pętli autobusowej". Prezentu nie udało się jednak wręczyć zainteresowanemu.
- Naczelnik Wydział Administracyjno-Gospodarczego powiedział, że wałek to niebezpieczny przedmiot i kazał nam wyjść. Briefing zrobiliśmy na zewnątrz, a wałek przekazaliśmy naczelnikowi, który miał go przekazać burmistrzowi - stwierdził Skubiszewski.
Aktywiści złożyli też życzenia: Oprócz tradycyjnych zdrowych i wesołych Świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku, życzymy, aby święta były dla Pana momentem refleksji, która przypomni o potrzebie kierowania się w pracy funkcjonariusza publicznego - jakim jest Burmistrz Dzielnicy Ursynów - zasadą bezstronności. Wierzymy, że wówczas przestanie Pan przedkładać interes swojego zaplecza politycznego ponad oczekiwania mieszkańców; że zacznie Pan działać w interesie publicznym".
Prokuraturę w sprawie targowiska zawiadomili też mieszkańcy.
Awantura o bazar
O konflikcie na Ursynowie na tvnwarszawa.pl pisaliśmy wielokrotnie. Piotr Karczewski, radny Ursynowa z ramienia PO i prezes spółki zarządzającej targowiskiem, od dawna chciał je przenieść na pobliską pętlę autobusową. Protestowali okoliczni mieszkańcy, którzy nie chcieli bazaru pod oknami. Kupcy z kolei o innej lokalizacji słyszeć nie chcieli. Nic dziwnego - pętla znajduje w bezpośrednim sąsiedztwie aktualnego terenu bazarku, a aktywiści i mieszkańcy ulicy Polaka proponowali przeniesienie targu aż w okolicę Areny Ursynów. Długo opierał się też Zarząd Transportu Miejskiego, ale pod koniec lipca urzędnicy ogłosili... przetarg na dzierżawę pętli. Nie został on jednak rozstrzygnięty z "przyczyn proceduralnych", a w tym samym czasie ratusz rozpoczął procedurę "wygaszenia stałego zarządu", co w rezultacie oznacza przejęcie terenu. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT kz/b