Uczniowie z Białołęki uczą się w wynajętym przez dzielnicę budynku. Z kolei w Wilanowie część dzieci musi przenieść się z lekcjami do pobliskiego hotelu. Warszawskie podstawówki walczą z przepełnieniem, a wiele z nich problem ten próbuje rozwiązać wprowadzaniem zmianowego systemu nauki.
W Warszawie część szkół podstawowych przyjęła liczbę uczniów przekraczającą możliwości infrastruktury. Sporo budynków, również tych nowych było przygotowanych na pomieszczenie sześciu roczników uczniów i zerówek.
Tymczasem, po wprowadzonej dwa lata temu reformie edukacji, od ubiegłego roku systematycznie wygaszane są gimnazja. W tym roku szkolnym podstawówki muszą pomieścić też siódmo- i ósmoklasistów. Dodatkowo, w wielu z nich uczy się też ostatni rocznik gimnazjum. Jak podaje ratusz, aż 63 gimnazja zostały włączone do szkół podstawowych, 29 zaś do szkół ponadpodstawowych. 49 takich placówek przekształciło się w podstawówki, tylko 8 w szkoły ponadpodstawowe.
Największy problem mają dzielnice, które się rozbudowują i co roku zwiększa się w nich liczba mieszkańców. Infrastruktura nie nadąża tam za potrzebami rodzin z dziećmi.
Budowa się opóźnia, szkoła wynajmuje budynek
Jedną z nich jest Białołęka. Rocznie przybywa tam 1000 uczniów w wieku szkolnym. Od 3 września, część uczniów Szkoły Podstawowej nr 368 przy Ostródzkiej uczy się w wynajętym budynku przy ulicy Chudoby. Wszystko przez opóźnioną budowę filii tej szkoły przy Warzelniczej.
Przypomnijmy, że w październiku ubiegłego roku dzielnica rozwiązała umowę z firmą DORBUD, która była wykonawcą tego obiektu, szkoły przy Myśliborskiej i trzech przedszkoli (przy Głębockiej, Ceramicznej i Myśliborskiej). Władze Białołęki tłumaczyły tę decyzję pogłębiającymi się problemami finansowymi firmy.
Przedszkola udało się oddać do użytku przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Budynek przy Warzelniczej nadal pozostaje w budowie. - Wiedzieliśmy, że zakres prac dla nowego wykonawcy jest zbyt duży i nie zdąży on zakończyć budowy na wrzesień. Dlatego już w przetargu termin realizacji określiliśmy na koniec grudnia. Po zakończeniu inwestycji, odbiorach i wyposażeniu obiektu, będziemy mogli przenieść część oddziałów SP numer 368 do nowego budynku. Planujemy to zrobić w trakcie ferii zimowych - wyjaśnia Marzena Gawkowska, rzecznik urzędu dzielnicy na Białołęce.
Podobnie wygląda sytuacja szkoły przy Myśliborskiej. Jeśli prace zakończą się zgodnie z terminem, od lutego z budynku będą korzystali uczniowie SP nr 118 przy Leszczynowej.
Gawkowska zaznacza też, że gdy uczniowie opuszczą wynajmowany budynek przy Chudoby, zostanie on wykorzystany, by zaradzić przepełnieniu w podstawówce przy Głębockiej (SP nr 356). Rzeczniczka zapewnia, że w budynku jest osiem sal lekcyjnych, sala do zajęć ruchowych, sala do zajęć terapeutycznych, stołówka i świetlica, a obok jest też plac zabaw z boiskiem. W lipcu dzielnica podpisała trzyletnią umowę najmu tego obiektu.
Dzieci uczą się w hotelu
Poza siedzibą szkoły uczy się też część uczniów jedynej publicznej podstawówki w Wilanowie. Powodem jest przeciągająca się rozbudowa budynku przy ulicy św. Urszuli Ledóchowskiej.
"Klasy I-III będą wychodzić na lekcje do pobliskiego hotelu, szkoły niemieckiej oraz prywatnego liceum. Będą miały z pewnością co opowiadać kolegom z podwórka. Dzieci każdego dnia będą kilka razy podróżować pomiędzy szkołą a tymi placówkami, bo przyjście i wyjście ze szkoły, zabawa na świeżym powietrzu oraz posiłki będą się odbywać na terenie macierzystej placówki. Nie wiemy jak z realizacją programu, ale wiązanie butów dzieci z pewnością opanują śpiewająco" – napisali rodzice na profilu Stowarzyszenia Mieszkańców Miasteczka Wilanów.
Wiceburmistrz dzielnicy, zapewnił podczas spotkania dzielnicowej komisji edukacji, że budynek zostanie odebrany od wykonawcy w ciągu miesiąca, a od października przeniosą się do niego dzieci. Ale rodziców to nie przekonuje. "Patrząc dziś na budynek z zewnątrz widać, że dach nadal nie jest gotowy, brakuje też niektórych okien. Czy ktokolwiek wierzy, że da się zakończyć prace i przeprowadzić odbiory w niecałe 5 tygodni?" - pytają.
Jak podaje "Gazeta Stołeczna" już w ubiegłym roku, w budynku zaprojektowanym na 500 uczniów uczyło się 950 osób. W tym roku, szkoła musiała przyjąć 300 pierwszoklasistów i uczniów zerówek.
Na rozstrzygnięcie czeka też przetarg na wykonawcę kolejnej podstawówki w Wilanowie. Ma ona powstać przy Osi Królewskiej. Na piątkowej sesji Rada Warszawy zabezpieczyła 56 milionów złotych w wieloletnim budżecie miasta na budowę i rozbudowę szkół i przedszkoli. Jak informuje ratusz, 12 milionów z tej kwoty przypadnie na Wilanów.
W szkole do późnego popołudnia
Kolejnym problemem dla wielu uczniów i rodziców jest system dwuzmianowy i przepełnione plany lekcji. Gdy dyrektorzy nie są w stanie pomieścić wszystkich uczniów na raz, zajęcia odbywają się w trybie zmianowym. Oznacza to, że część dzieci zaczyna lekcje w porze obiadu i niekiedy kończy późnym popołudniem. W połączeniu z problemami kadrowymi, w niektórych szkołach, zdarza się też, że jednego dnia uczniowie mają przeładowany plan, a innego niewiele zajęć.
W jednej z mokotowskich podstawówek uczniowie czwartej klasy zaczynają czasem o godz. 7.10, a czasem popołudniu. A w piątek, na koniec tygodnia, mają aż osiem lekcji.
Ale osiem lekcji to wcale nie rekord. Publicysta tygodnika "Sieci" poinformował na Twitterze, że jego dziecko ma jednego dnia aż dziesięć godzin lekcyjnych.
"Moje dziecko (VI klasa) dostało plan lekcji. W poniedziałek ma 10 lekcji. Za moich czasów maksimum to było siedem. Ustawowy czas pracy wynosi osiem godzin. Od dzieci wymaga się jednak więcej. Ktoś chyba oszalał" - napisał Konrad Kołodziejski.
Moje dziecko (VI klasa) dostało plan lekcji. W poniedziałek ma 10 (słownie: dziesięć) lekcji. Za moich czasów maksimum to było siedem lekcji. Ustawowy czas pracy wynosi osiem godzin. Od dzieci wymaga się jednak więcej. Ktoś chyba oszalał.— Konrad Kołodziejski (@Kolodziejski_) 2 września 2018
Sal brakuje niemal wszędzie. W innej szkole na Mokotowie dyrekcja przeznaczyła na zajęcia nie tylko świetlicę i czytelnię biblioteczną, ale też szkolną stołówkę i niewielkie pomieszczenie, w którym wcześniej trzymane były materace do ćwiczeń gimnastycznych.
Na Białołęce i Targówku w trybie dwuzmianowym działają wszystkie podstawówki. Na Pradze Południe 14 z pośród 18 szkół. Uczniowie dwóch z nich będą kończyć lekcje najpóźniej o godzinie 17.30. Na Bielanach to 16 szkół, na Mokotowie dziewięć. Na Woli w ten sposób funkcjonuje sześć podstawówek, lekcje kończą się tam maksymalnie o 16.40. Wprowadzenie systemu zmianowego nie było za to konieczne w Śródmieściu.
Tryb zmianowy dotyczy uczniów wszystkich klas, niezależnie od wieku dzieci. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy plan pierwszoklasisty jednej z podstawówek na Targówku. Rodzic, który przekazał nam zdjęcie, określił plan jako "żenujący". "Lekcje zaczynające się w południe lub nawet po porze obiadowej" - napisał. Zwrócił też uwagę na inne problemy, z którymi boryka się szkoła: "Brak sal na zajęcia dodatkowe, przerabianie pokoju nauczycielskiego na salę do nauki, zajęcia wychowania fizycznego na korytarzu" - wyliczał.
Zobacz, co do powiedzenia o oświacie mają kandydaci na prezydenta Warszawy:
Klaudia Kamieniarz
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl