Reporter tvnwarszawa.pl sprawdził, jak w czasie poniedziałkowego meczu reprezentacji Polski, wygląda Saska Kępa.
Ulica Lipska. Tabliczki "zakaz parkowania", "obiekt monitorowany", ale… - To nie przestraszyło kierowcy hondy, który zaparkował swój samochód nie tylko przed wjazdem do garażu, ale też przed wejściem do czyjejś komórki - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl Tomasz Zieliński.
Mistrzowie parkowania
Kawałek dalej, kolejna tabliczka z prywatnym zakazem parkowania. - Chyba nie dla tego samochodu - komentuje złośliwie nasz reporter.W związku z meczem wyłączono z ruchu duży odcinek Saskiej Kępy. Chodzi o teren ograniczony ulicami: al. Józefa Poniatowskiego, al. Waszyngtona, ul. Międzynarodową, al. Stanów Zjednoczonych oraz Wałem Miedzeszyńskim.
Ale wielu kierowców nie robi sobie nic z zakazów. Swoje samochody zostawili na małych osiedlowych uliczkach.
Tomasz Zieliński odnalazł też prawdziwego mistrz wśród mistrzów. - Zaparkował kilka milimetrów od zabytkowego pastorału. Coś pięknego, ale się udało - ironizuje nasz reporter.
Nie lepiej wygląda sytuacja na ulicy Berezyńskiej. Tam też kilku z właścicieli posesji miałoby problem z wyjazdem lub wjazdem na własne podwórko. - Chodząc po ulicach Saskiej Kępy nie zauważyłem patrolu straży miejskiej, która by miała baczenie na parkowanie. Może są w innymi miejscu, na innej interwencji? - zastanawia się Zieliński.
Dwa mandaty, dwa auta na lawetach
Jednak Monika Niżniak, rzecznika straży miejskiej twierdzi, ze funkcjonariusze w okolicy stadionu prowadzili działania jeszcze przed rozpoczęciem meczu. - Zabezpieczyliśmy taśmą miejsca, w których kierowcy notorycznie zostawiali swoje samochody. Patrolowaliśmy okolice - mówiła około godziny 21. rzeczniczka.Rezultat? - Wydaliśmy dyspozycję odholowania dwóch samochodów. Kierowcy kolejnych dwóch zostaną ukarani mandatami - wyliczała w poniedziałek wieczorem Niżniak.
Liczby te jednak wzrosły. - Łącznie wydaliśmy dyspozycję odholowania siedmiu samochodów. Nałożono też dwa mandaty karne na miejscu za niestosowanie się do przepisów. Wszczęliśmy także dziesięć procedur zmierzających do ukarania kierujących, których nie było na miejscu w związku z niestosowaniem się do znaków, czy parkowaniem na zakazach - powiedziała we wtorek przed godz. 9 Niżniak.
kz/b
Parkowanie na Saskiej Kępie