Jonathan Nieradko ma 160 cm wzrostu, jest tęgiej budowy ciała. Ma ciemne oczy, długie proste włosy w kolorze brązowym i mały nos. Chłopiec nie ma znaków szczególnych. W dniu zaginięcia ubrany był w granatowy t-shirt i granatowe dresy.
"Był widziany w parku"
- Mamy niepotwierdzoną informację, że chłopiec mógł być widziany na terenie Mokotowa. To dla nas dobry sygnał, bo znaczy, że żyje - powiedział w piątek rano Robert Koniuszy z komendy na Malczewskiego. - Jesteśmy w stałym kontakcie z rodziną i ze szkołą. Sprawdzamy wszystkie możliwe miejsca, w których chłopiec mógłby się znaleźć - dodał.
Jak mówi reporter TVN24 Łukasz Wójcik, Jonathan miał być w parku Dreszera, u zbiegu ulic Odyńca i Puławskiej. - Zgłoszenie pochodziło od koleżanki chłopca. To ważne dla policji, ponieważ dziewczyna znała go nie tylko ze zdjęć w mediach, ale znała go na co dzień - informuje.
Natychmiast po pozyskaniu informacji funkcjonariusze natychmiast udali się do parku, ale dwunastolatka nie znaleźli.
Wyszedł z domu we wtorek
Jonathan wyszedł z domu przy ulicy Nowoursynowskiej we wtorek 16 maja o godzinie 17.30. Od tamtej pory nie kontaktował się z rodziną.
Chłopiec nie wziął ze sobą telefonu.
W czwartek w rozmowie z reporterką TVN24 Koniuszy zapewniał, że badane są wszelkie okoliczności zaginięcia chłopca. O zdarzeniu poinformowani są policjanci w całej Warszawie i poza stolicą.
"Normalna rodzina, nic tam się nie działo"
Jak dodał, policjanci podjęli szereg czynności. - Sprawdzanie powiązań rodzinnych, koleżeńskich, czy w jakiś sposób mogło to wpłynąć na jego decyzję – wyliczał Koniuszy.
Nie wiadomo, czy zaginiony miał kłopoty rodzinne lub szkolne. Jak dowiedziała się reporterka TVN24, chłopiec został w marcu tego roku przeniesiony do nowej szkoły.
- To tylko dywagacje. Z tego, co ustaliliśmy stan rodzinny tego chłopca oraz w szkole nie budził żadnych wątpliwości. Normalna rodzina, normalna sytuacja, nic tam się nie działo - podał rzecznik mokotowskiej komendy.
Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie
Dlaczego w sprawie zaginięcia chłopca policja nie uruchomiła procedury "child alertu"?
– Żeby go ogłosić musi być spełnionych kilka warunków jednocześnie. Musi istnieć uzasadnione podejrzenie ze osoba małoletnia jest ofiarą przestępstwa związanego z pozbawieniem wolności. Albo że jej życie i zdrowie jest bezpośrednio zagrożone - tłumaczy policjant i dodaje, że pojawienie się komunikatów w mediach może w realny sposób przyczynić się do odnalezienia Jonathana.
Policja prosi wszystkie osoby o pomoc w poszukiwaniu chłopca. Każdy, kto posiada jakiekolwiek informacje mogące pomóc w ustaleniu miejsca pobytu chłopca, proszony jest o kontakt z Komisariatem Policji Ursynów przy ul. Janowskiego 7 lub najbliższą jednostką Policji.
Zgłoszenia można dokonać pod numerami telefonu 22 601 68 78 lub 22 603 15 71. Policjanci czekają też pod numerami alarmowymi 112 i 997.
md/kw/pm/jb