Po 17 latach od pamiętnego dwumeczu w Lidze Mistrzów, Rosenborg znów przyjechał na Łazienkowską. Tym razem jednak Norwegowie wyjadą z Warszawy zadowoleni. Mimo dobrej gry, Legia tylko zremisowała z drużyną z Trondhain 1:1. Bliżej awansu jest więc Rosenborg.
Gol do szatni...
Legia rozpoczęła bez respektu dla przeciwnika i postraszyła Norwegów kilkoma groźnymi akcjami. Blisko zdobycia gola był Daniel Ljuboja, który w 4. minucie minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego.
Szybko odpowiedział Rosenborg - z dystansu strzelał Henriksen, a czubkami palców bronił Kuciak.
Kolejnych sytuacji nie wykorzystali Kucharczyk i Kosecki, który w 28. minucie efektownie wyszedł do prostopadłego podania. Strzelił jednak prosto w bramkarza. Udało się dopiero 3 minuty przed końcem pierwszej połowy. Po koronkowej akcji i przytomnym podaniu Radovica, piękną bramkę strzałem z pierwszej piłki zdobył młody Kuba Kosecki.
... i w końcówce
Początek drugiej połowy w wykonaniu Legii nie był już tak dobry. Środek pola opanowali piłkarze z Trondhein. Szampańska atmosfera panowała natomiast na trybunach. Kibice rzucili serpentyny na murawę, zapłonęły race. Sędzia musiał przerwać mecz na kilka minut.
To obudziło legionistów, którzy w 61. minucie przeprowadzili pierwszą groźną. Po podaniu Ljuboi Kucharczyk ograł Dorsina i dośrodkował do Saganowskiego, który rzucił się wślizgiem na piłkę i... minimalnie się z nią minął. 5 minut później norweskim obrońcom uciekł Ljuboja. Kapitalnym zwodem ograł zawodników Rosenborga. Choć mógł podawać, zdecydował się na strzał. Mina Saganowskiego była jednoznaczna: "Dlaczego?!". Ljuboja strzelił nad poprzeczką, choć powinno być 2:0Kolejnej sytuacji nie wykorzystał Kosecki. Faulowany na środku boiska Ljuboja szybko rozpoczął grę i podał do Radovica, ten błyskawicznie oddał do Koseckiego, który znalazł się w bardzo podobnej sytuacji do tej, po której padła pierwsza bramka. Tym razem jednak młody piłkarz Legii strzelił zbyt lekko. Dobra gra Legii została przerwana w 79. minucie. Wtedy to przed polem karnym Legii Elyounoussi zgrał piłkę do Dockala, którego nikt nie pilnował. Piłkarz Rosenborga długo się nie zastanawiał i ładnym strzałem tuż przy słupku pokonał Kuciaka
W ostatnich minutach dogodne sytuacje do zdobycia bramki miała tak Legia jak i Rosenborg. Mimo to, wynik już się nie zmienił. Bardziej cieszą się Norwegowie, ponieważ teraz to oni są bliżej awansu do Ligi Europy.
Rewanż za tydzień w Trondheim.
CZYTAJ RELACJĘ MINUTĘ PO MINUCIE
Drużyny zaczęły mecz w składzie:LEGIA: Dusan Kuciak - Jakub Rzeźniczak, Artur Jędrzejczyk, Inaki Astiz, Jakub Wawrzyniak, Daniel Łukasik, Michał Kucharczyk, Danijel Ljuboja, Jakub Kosecki, Miroslav Radović - Marek Saganowski
ROSENBORG: Daniel Orlund - Micke Dorsin, Tore Reginiussen, Borek Dockal, Jon Holland, Tarek Elyounoussi, Magnus Henriksen, Jonas Svensson, Stefan Strandberg, Daniel Holm, Mikkel Diskerud
band//roody