Kupcy zamknięci w lokalach pod Centralnym. "Zagipsowali nas"


Kolejna odsłona starć o lokale w podziemiach przy Dworcu Centralnym. Nadal koczują w nich kupcy, a zarządca zamknął wejścia do części lokali płytami kartonowo-gipsowymi. Znów doszło do starć z ochroną.

"Firma WPP kolejny raz używa metod siłowych w stosunku do protestujących. Za pierwszym razem było to użycie 200 ochroniarzy, a teraz w dniu dzisiejszym zabudowali w sklepie ludzi walczących o prawdę" – napisała w czwartek po południu na Kontakt24 Karolina.

"Teren budowy"

Chodzi o część lokali, w których dzień i noc przebywają kupcy, którzy nie zgadzają się z zasadami, na jakich spółka Warszawskie Przejścia Podziemne zarządza lokalami. Nie zgadzają się też z podwyżką opłat za lokale. Te zostały zabudowane płytami kartonowo-gipsowymi, na których powieszono informacje: "Teren budowy. Wstęp wzbroniony".

W czwartek do protestujących przyszła m.in. posłanka PiS – Małgorzata Gosiewska. Jak mówiła, chciała dostarczyć protestującym paczki z jedzeniem.

- Tu w koszmarnych warunkach przebywają ludzie, to wszystko chroni policja, nie pozwalając nam dostać się do środka. Nawet ewentualnie przekonać do opuszczenia tego terenu - mówiła przed kamerą TVN24 parlamentarzystka. - To już karygodne, tworzenie jakiegoś terenu budowy, bez powiadomienia kupców o tej decyzji i zamknięcia żywych ludzi bez dostarczenia im żywności, bez warunków sanitarnych - komentowała.

Posłanka ostatecznie nie została wpuszczona do protestujących.

Wyszedł, nie wrócił

Do zabudowanych lokali nie mógł wrócić także mężczyzna, który przedarł się przez płyty. Jak mówił, chciał wrócić "po dowód", ale ochrona mu na to nie pozwoliła. Doszło do przepychanek z ochroną.

– W lokalu, który został zagipsowany jest nasza koleżanka, która ma decyzję sądu o oddalenie eksmisji – twierdził kupiec. – Spółka WPP dostała zgodę miasta na remont tych pawilonów. Jeżeli zgoda została wydana, to znaczy, że spółka złożyła kłamliwy wniosek twierdząc, że lokale są puste – twierdził. Kupcy skarżyli się też, że zostali zamknięci na kłódkę.

– Na teren budowy osobom nieupoważnionym jest wstęp wzbroniony. To miejsce nie było zamknięte. Była kłódka, ale w każdej chwili ci państwo mogli wyjść – odpierał zarzuty Paweł Czekała, szef agencji ochrony.

Na miejscu obecni byli też policjanci. - Sytuacja nie wymagała naszej interwencji. Zarządca ma pozwolenia na przeprowadzenie remontu. Przekazaliśmy informację do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, że taki remont tam się zaczął - informuje Mariusz Mrozek, rzecznik stołecznej policji.

Jak przekonuje Zarząd Dróg Miejskich, lokale są poszerzane, a zgodę wydał wydział architektury urzędu dzielnicy Ochota. - Wydaliśmy zgodę na rozbiórkę i przebudowę lokali, w którym ma powstać księgarnia - mówi Maja Gottesman, rzeczniczka dzielnicy.

O komentarz do zajść i sytuacji prawnej osób przebywających w lokalach poprosiliśmy spółkę Warszawskie Przejścia Podziemne.

Wniosek o naruszenie prawa

- Wszystkie osoby przebywające nielegalnie na placu budowy zostały wezwane przez policję do opuszczenia tego miejsca. Niestety zlekceważyły postanowienia policji. Te osoby w każdej chwili mogą opuścić teren budowy, ale nie chcą tego zrobić – twierdzi Małgorzata Fucik, rzeczniczka WPP. - Firma WPP złożyła formalny wniosek na Policji i w Prokuraturze o naruszeniu prawa i przeciwko tym osobom toczy się postępowanie karne – dodaje.

I przekonuje, że osoby, które przebywają w lokalach nie prowadzą strajku. - To nie są osoby strajkujące, bo tutaj nie został naruszony żaden interes publiczny, bo w takim celu prowadzi się strajk, tylko są to osoby, które świadomie po raz kolejny złamały prawo. Pani Gosiewska nie została wpuszczona, bo nie jest osobą uprawnioną do przebywania na placu budowy – zaznacza rzeczniczka.

Przedstawicielka Warszawskich Przejść Podziemnych wyjaśnia, że spółka chce powiększyć lokal, a o tym, kto może przebywać na terenie budowy decyduje jej kierownik i zarządca.

A czy jedna z osób przebywających w lokalach jest objęta decyzją sądu o oddalenie eksmisji? - To nie jest prawda - przekonuje Fucik.

Nie pierwszy raz

Do starć na linii kupcy – ochrona w podziemiach doszło także w październiku ubiegłego roku.

- Ochroniarze w kominiarkach wtargnęli do sklepów w przejściach podziemnych przy Dworcu Centralnym. Zabrali rzeczy i siłą wyprowadzali ludzi - alarmowali wówczas kupcy. Przysłali też amatorski film. Wtedy na policję wpłynęło zawiadomienie o kradzieży, włamaniu i pobiciu. Zarządca tego miejsca twierdził, że miał prawo wejść do lokali.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT

Spór o umowę i opłaty

W podziemiach pod al. Jana Pawła II i Al. Jerozolimskimi znajduje się około 150 lokali. Są tam m.in.: bary, sklepy spożywcze, księgarnie czy kioski. Miejscem, w którym znajdują się pawilony, zarządza obecnie spółka Warszawskie Przejścia Podziemne.

W czerwcu 2012 roku skończyła się wcześniejsza umowa na dzierżawę przejść, podpisana 20 lat temu, jeszcze przez ówczesnego wojewodę warszawskiego. Zarząd Dróg Miejskich wydał spółce WPP decyzję na zajęcie pasa drogi na 3 lata (w myśl zmienionej ustawy o drogach publicznych przejście zakwalifikowano jako część pasa drogowego - red.). - Firma musiała, w myśl dokumentu, zapłacić z góry 7 mln zł. Opłatę wyliczono w oparciu o stawki ustalone przez Radę Warszawy - podkreśla Adam Sobieraj, rzecznik ZDM. - Musi też utrzymywać przejście z własnych funduszy - dodaje.

Część kupców kwestionuje tę umowę. Zwracają też uwagę, że czynsz wzrósł drastycznie, w niektórych przypadkach nawet o 400 proc. Z kolei prezes WPP twierdzi, że to kłamstwo i czynsz jest dużo niższy, niż przedstawiają to kupcy. Według niego, opłaty musiały wzrosnąć, bo spółka miała zapłaciła za dzierżawę przejść ponad 7 mln zł.

Mówi Małgorzata Gosiewska, posłanka
Mówi Małgorzata Gosiewska, posłankaTVN24

ran/par

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl