"Przekazuję sprzęt medykom w zamian za zdjęcie uśmiechniętego użytkownika maseczki"

Źródło:
tvnwarszawa.pl
Artur Gadowski jest ambasadorem akcji STOPcorona
Artur Gadowski jest ambasadorem akcji STOPcoronaSTOPcorona / Facebook
wideo 2/2
Artur Gadowski jest ambasadorem akcji STOPcoronaSTOPcorona / Facebook

Zaczęło się od prywatnej pomocy dla medyków. Ta szybko przerodziła się w oddolną inicjatywę STOPcorona. I tak stolarz z podwarszawskiego Józefowa z dnia na dzień stał się koordynatorem akcji zaopatrzenia lekarzy, pielęgniarek i ratowników w środki ochrony. - Kilka razy dostaliśmy telefon ze szpitali spoza Warszawy, gdzie sprzęt wysyłaliśmy kurierem. Ludzie dziękowali ze łzami w oczach, bo nie mieli niczego. Czasami czujemy się dość głupio i niezręcznie, bo takie sytuacje nie powinny mieć miejsca - mówi tvnwarszawa.pl Paweł Sędek.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO>>>

Nasz rozmówca jest przedsiębiorcą. Ma firmę działającą w branży stolarskiej. Przyznaje, że jego pomaganie wyniknęło w pewnym sensie z przypadku i było reakcją na to, jak rozprzestrzenianie się koronawirusa zaczęło zmieniać naszą rzeczywistość.

- Na początku postanowiłem, że zamówię środki ochronne do mojej firmy - maseczki, rękawiczki - bo pomyślałem, że na pewno się przydadzą. Ale gdy okazało się, że w Polsce zaczyna być problem z tymi artykułami i są one bardzo potrzebne w szpitalach, uznałem, że je przekażę, bo lepiej, żeby medycy byli zdrowi i nas leczyli, niż żeby te maski miały leżeć u mnie i się kurzyć - opowiada.

W ten sposób przekazał pierwszą partię pomocy. Szybko okazało się, że potrzeby medyków rosną z dnia na dzień. - Stwierdziłem, że trzeba przekazać jakąś kwotę pieniędzy i ich doposażyć. W obliczu pandemii czekało mnie rozważanie, czy zamknę moją firmę za miesiąc, dwa czy cztery. Pomyślałem, że kilkadziesiąt tysięcy złotych, które przekazałem na ten cel, można przeliczyć na kilka miesięcy więcej działalności mojej firmy lub doposażenie medyków, dzięki którym możemy dużo szybciej wyjść z pandemii i wrócić do normalnego życia - wyjaśnia Sędek.

W ramach akcji STOPcorona organizowane są środki ochronne dla medykówSTOPcorona / materiały organizatorów

POLACY POMAGAJĄ W WALCE Z EPIDEMIĄ. RAPORT TVN24.PL >>>

Przekazać sprzęt? To nie taki proste

Za wspomniane pieniądze kupił kolejną partię środków ochrony. Udało mu się zdobyć między innymi maski pełnotwarzowe z filtrami FFP3, maseczki materiałowe z jonami srebra i przyłbice. Chciał przekazać je bezpośrednio do szpitali, ale okazało się, że nie jest to takie łatwe. - Napisałem maila do czterech głównych warszawskich szpitali z informacją, że mam taki sprzęt i chętnie go przekażę za darmo, byle powiedzieli, gdzie, kiedy i komu. Niestety informacji zwrotnej nie otrzymałem - relacjonuje.

Gdy zawiodły oficjalne kanały komunikacji, przyszła pora na oddolne działanie. Pan Paweł postanowił skorzystać z pomocy członków grupy "Widzialna ręka". Na Facebooku znajdziemy jej ogólnomiejską wersję i dzielnicowe odpowiedniki. Można tam pomoc zaoferować albo o nią prosić. To choćby wyprowadzenie psa czy zrobienie zakupów dla osób w kwarantannie, ale są też na przykład oferty od osób, które z powodu rządowych ograniczeń utknęły w domu i są gotowe spożytkować swoje umiejętności i doświadczenie zawodowe w celach charytatywnych.

- Napisałem na tej grupie z informacją, że przekazuję sprzęt medykom w zamian za zdjęcie uśmiechniętego użytkownika takiej maseczki. Przez kilka godzin po opublikowania tego postu, niemal do rana odpisywałem ludziom na maile, zbierając informacje, gdzie i komu możemy przekazać konkretne środki. Właśnie tak to wszystko naprawdę się zaczęło - wspomina.

W ramach akcji STOPcorona organizowane są środki ochronne dla medykówSTOPcorona / Facebook

"Nawiązała się między nami więź"

W ten sposób zrodziła się akcja STOPcorona. I choć wyczerpały się prywatne środki pana Pawła, postanowił nie rezygnować z pomagania. Zapadła decyzja o zorganizowaniu zbiórki. Znaleźli się znajomi, którzy za darmo stworzyli stronę internetową, w międzyczasie powstał też profil na Facebooku. Do przedsiębiorcy przyłączyła się Agata, koordynatorka "Widzialnej ręki" na Żoliborzu.

- Nawiązała się między nami więź. Razem organizujemy tę akcję. Szukamy sponsorów, zbieramy środki, namawiamy ambasadorów do promowania naszej akcji. Szukamy też darczyńców czy firm, które przekazują różnego rodzaju sprzęt, który w szpitalach jest potrzebny - wyjaśnia Sędek. - Agata powinna się oszczędzać, bo traci wzrok. Mimo to dla dobra akcji spędza mnóstwo czasu przed komputerem i telefonem. Mówi, że ma świadomość tego, że nie powinna, ale nie może patrzeć obojętnie na to co się, dzieje. Jej marzeniem jest zobaczyć własne dzieci, kiedy będą dorosłe - dodaje.

Pan Paweł i pani Agata koordynują akcję STOPcoronaSTOPcorona / materiały organizatorów

Jak wylicza, zaangażowana w akcję jest też Weronika, która wspiera działania w mediach społecznościowych. Pomaga też małżeństwo radców prawnych z Klubu Radcy Prawnego Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. I są wolontariusze, którzy szyją maski i kombinezony. Znajomi, pomagający organizować profesjonalny sprzęt. Inicjatywa zyskuje też kolejnych ambasadorów. W jej promowanie włączyli się między innymi muzycy Krzysztof Cugowski, Artur Gadowski, Muniek Staszczyk, zespół Enej, pisarki Krystyna Kofta i Sylwia Chutnik, aktor Tadeusz Chudecki, lekkoatleta Piotr Małachowski czy prowadzący program "Usterka" Dominik Strzelec. Poparli ją także lekarze z Instytutu Matki i Dziecka, Instytutu Pomnika-Centrum Zdrowia Dziecka czy Centralnego Klinicznego Szpitala MSWiA.

"Dziękowali ze łzami w oczach, bo nie mieli niczego"

Początkowo plan zakładał przekazywanie sprzętu bezpośrednio do szpitalnych centrali. - Po dostarczeniu kilku takich dostaw okazało się, że sprzęt ląduje w magazynie. Odezwał się do mnie ratownik medyczny z jednego z warszawskich szpitali. Mówił, że nie mają masek, choć jeżdżą z osobami z podejrzeniem koronawirusa. Wtedy dostarczyłem sprzęt na magazyn centralny i tego sprzętu tak naprawdę nikt nie widział. Potrzeby szpitala są tak duże, że to, że potrzebowała go konkretna osoba, nie oznacza, że akurat do niej on trafi. Od tamtego momentu dostarczamy wszystko do rąk własnych osób, które informują, że tego sprzętu nie mają. Jest to robione zupełnie oddolnie - mówi przedsiębiorca.

Dotychczas ze wsparcia zorganizowanego w ramach akcji STOPcorona skorzystali medycy z ponad 20 placówek. Na Facebooku znajdziemy nie tylko ich listę, ale też zdjęcia pokazujące przekazanie im sprzętu. Jak reagują na taką pomoc? - Zawsze są to reakcje pozytywne. Wręcz spotykaliśmy się z takimi reakcjami, które wprawiają nas w głębokie zakłopotanie. Kilka razy dostaliśmy telefon ze szpitali spoza Warszawy, gdzie sprzęt wysyłaliśmy kurierem. Ludzie dziękowali ze łzami w oczach, bo nie mieli niczego. Czasami czujemy się dość głupio i niezręcznie, bo takie sytuacje nie powinny mieć miejsca - przyznaje Sędek.

Do akcji STOPcorona można przyłączyć się na kilka sposobów. Podstawowy to wsparcie zbiórki pieniędzy. Ale potrzebne są też materiały do szycia maseczek i osoby lub firmy, które pro bono są gotowe się tym zająć. - Im bardziej obniżymy koszty produkcji maseczek, tym więcej będziemy w stanie ich przekazać - zaznacza pan Paweł. Ale wolontariusze mogą też wesprzeć organizatorów, włączając się w poszukiwanie sponsorów i darczyńców.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT TVN24.PL >>>

Pandemia się kiedyś skończy, ale pomoc może trwać

Choć czasy są jeszcze niepewne, pan Paweł snuje już plany, w co przerodzi się STOPcorona, gdy nasze życie wróci do normalności. - Liczymy na to, że po zbudowaniu całej akcji i osób, które chcą współpracować, uda nam się później wykorzystać ten potencjał w innym kierunku - zaznacza.

I nie brakuje mu pomysłów. Na początek chciałby zająć się zbiórką pieniędzy na sprzęt dla Centrum Zdrowia Dziecka. W grę wchodzą też wydarzenia, które miałyby podnieść na duchu małych pacjentów. - Chcielibyśmy zorganizować przejażdżki supersamochodami dla dzieciaków z tego szpitala - zapowiada. - Współpracujemy też z osobami z branży wojskowej, od których zamawialiśmy przyłbice. Mamy od nich sygnał, że jeśli postanowilibyśmy robić eventy wojskowe, to byliby w stanie udostępnić nam czołg albo wóz opancerzony - dodaje.  Wyjaśnia też, że taki piknik mógłby się odbyć, jeśli władze placówki zaakceptowałyby taki pomysł i znalazłby się firma, gotowa podjąć się transportu sprzętu wojskowego.

Akcję STOPcorona można wesprzeć >tutaj<.

Autorka/Autor:Klaudia Kamieniarz

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: STOPcorona / Facebook

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl