- Jestem cały czas burmistrzem Pragi Północ - zapewniał podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Piotr Zalewski.
Z tym nie zgadzają się jednak członkowie Praskiej Wspólnoty Samorządowej i PiS. Przed tygodniem, wspólnie z radnym niezależnym, pod nieobecność przewodniczącej rady, odwołali ją i cały zarząd komisaryczny, który został powołany przez ratusz.
"To PR-owski zabieg"
Burmistrzowie Pragi, powołując się na opinie prawników , nie uznają wolty, dzięki, której mieliby być odwołani. Postanowili zaprezentować swoje plany inwestycyjne, wycenione na kilka milionów złotych. Planują budowę mieszkań komunalnych na Golędzinowie czy modernizację Kawęczyńskiej. Na odpowiedź ze strony PWS i PiS długo nie trzeba było czekać.
Choć prezydent Warszawy nie uznaje ich decyzji o odwołaniu zarządu, to prawdopodobnie w piątek na zwołanej przez siebie sesji powołają nowy zarząd. A poniedziałkową konferencję zarządu komisarycznego nazywają pokazówką. – To jest PR-owski zabieg – twierdzi Jacek Wachowicz z PWS.
Kolejny burmistrz?
Ratusz tych zapowiedzi nie traktuje poważnie. W wywiadzie dla tvnwarszawa.pl prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła, że zarząd działa legalnie, w przeciwieństwie do grupy radnych.
Na to co się dzieje w urzędzie reagują też osoby, które z dzielnicą są związane od lat. – Szlag mnie trafia. To jest po prostu igranie z ludźmi – twierdzi Janusz Owsiany ze Związku Stowarzyszeń Praskich. Organizacja chce w tym tygodniu zaproponować władzom miasta swojego kandydata na burmistrza.
Cyprian Jopek
ran