- Warszawa była pierwszą stolicą Europy, która stawiła zbrojny opór agresji niemieckiej. Powstanie warszawskie było największą i najkrwawszą bitwą w historii Polski - podkreślił podczas uroczystości Andrzej Krzysztof Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Przypomniał, że powstanie kosztowało życie 150 tys. osób, w tym 120 tys. zamordowanych cywilnych mieszkańców Warszawy.
"Prawda zawsze zwycięży"
Polacy dopiero od upadku komunizmu w 1989 r. - jak podkreślił - mogą mówić pełną prawdę o czasach II wojny światowej. - Dopiero od 25 lat możemy w otwarty, jawny sposób oddawać hołd wszystkim polskim ofiarom. Możemy w takich miejscach jak tutaj wspólnie chylić głowy, ogarniać myślą i modlitwą dziesiątki, setki i miliony polskich ofiar - mówił Kunert.
- Prawda zawsze zwycięży - w końcu zawsze zbrodniarz zostanie nazwany zbrodniarzem, a ofiara ofiarą. Wspólnie możemy powiedzieć, że każdy grób wojenny jest wołaniem o pokój - dodał sekretarz Rady, podkreślając, że słowa te wypowiadał również w Rosji i na Ukrainie.
W austriackich górach
Uroczystość związana z 70-leciem powstania warszawskiego odbyła się w piątek na terenie kwatery wojennej w St. Johan w Wolfsbergu. Niewielka nekropolia położona jest pośród gór austriackiej Karyntii. W miejscu tym znajdują się groby czterech żołnierzy AK z pułku "Baszta", którzy podczas powstania warszawskiego walczyli na Mokotowie. Po klęsce zrywu z sierpnia i września 1944 r. żołnierze ci trafili do niewoli i zostali osadzeni w obozie jenieckim Stalag XVIII A w Wolfsbergu.
- To byli nasi koledzy z Baszty: Jerzy Gerewiczowski ps. Witold, Zbigniew Olechowski ps. Zbyszek, Wiesław Ostrowski ps. Tesławski i Tadeusz Tyblewski ps. Mir Stanisław. Znaleźli tu, na wojskowym cmentarzu w Wolfsbergu, godny pochówek" - mówił wzruszony kpt. Tadeusz Kostarski ps. Sęp II, reprezentujący "Basztę" i inne mokotowskie oddziały powstańcze.
Ceremonia, która odbyła się w asyście honorowej Wojska Polskiego i austriackich sił zbrojnych, rozpoczęła się od odegrania hymnów narodowych Polski i Austrii. Orkiestra wojskowa zagrała również "Poloneza" Ogińskiego, a podczas odsłaniania tablicy "Marsz żałobny" Fryderyka Chopina.
Pamięci żołnierzy
"Tu spoczywają żołnierze Armii Krajowej, siły zbrojnej Polskiego Państwa Podziemnego, którzy w czasie powstania warszawskiego walczyli o wyzwolenie Warszawy przeciwko niemieckiemu okupantowi" - przypomina tablica. Po jej odsłonięciu kwiaty i wieńce składali ambasador Polski w Wiedniu Artur Lorkowski, przedstawiciele Rady, weterani AK, więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych, a także mieszkańcy Wolfsberga i polscy turyści.
W uroczystości udział wzięli również przedstawiciele lokalnych władz, m.in. burmistrz Wolfsberga Hans-Peter Schlagholz, wiceprzewodniczący parlamentu Karyntii Rudolf Schober, a także zasłużony w opiece nad polskimi grobami wojennymi gen. Gerd Ebner z Austriackiego Czarnego Krzyża.
Kwatera w Wolfsbergu, gdzie pochowani są polscy żołnierze Armii Krajowej, w tutejszej pamięci historycznej pełni bardzo ważną rolę, bo przypomina o ogromnej tragedii jaka wydarzyła się podczas II wojny światowej" - powiedział PAP Ebner. Przypomniał, że na terenie nekropolii poza polskimi żołnierzami, pochowanych jest ponad 40 żołnierzy Armii Czerwonej, którzy również zmarli w nazistowskim obozie dla jeńców wojennych w Wolfsbergu.
W sobotę Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa planuje kolejne uroczystości m.in. w Gusen, gdzie w okresie drugiej wojny światowej funkcjonował jeden z najcięższych obozów koncentracyjnych niemieckiej III Rzeszy. W obozie tym w niezwykle okrutny sposób więziono prawie 35 tys. Polaków, z których zamordowano ok. 27 tys. osób. Obóz w Gusen należał do systemu obozów, którego centralą był osławiony KL Mauthausen.
Obchody 70 rocznicy Powstania Warszawskiego w stolicy:
Godzina "W" na placu Zamkowym
Godzina "W" widziana z Pałacu Kultury i Nauki
Z Karyntii Norbert Nowotnik (PAP)/kś/ran
Źródło zdjęcia głównego: UM