Rdzawo-brunatna ciecz znowu płynie Kanałem Bródnowskim. Dzielnica twierdzi, że winny jest deweloper budujący Osiedle Wilno i zapowiada, że będzie musiał na własny koszt oczyścić kanałek.
O zanieczyszczeniach spływających do kanału z przepustu na wysokości przejazdu kolejowego przy ul. Bukowieckiej pierwszy napisał portal targowek.info. Pojechaliśmy na miejsce z kamerą - zastaliśmy brązową wodę pełną śmieci, między którymi pływają kaczki. Tak wyglądał kanałek w środę około godziny 11.00:
Deweloper musi założyć filtry
Rzecznik Targówka Rafał Lasota, z którym rozmawialiśmy, zapowiedział kontrolę. I rzeczywiście, w okolicy osiedla Zacisze Wilno pojawili się inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w asyście pracownika urzędu dzielnicy. Pobrali próbki wody do badań laboratoryjnych.
Według Lasoty sprawa jest jasna. - Zanieczyszczona woda pochodzi z budowy Osiedla Wilno - twierdzi rzecznik.
Pracownik biura sprzedaży Osiedla Wilno również pojawił się na miejscu, ale nie chciał z nami rozmawiać. Urzędnik zapowiedział natomiast podjęcie konkretnych działań. Jakich? - Po pierwsze, wezwaliśmy do natychmiastowego zamontowania filtrów przy ujściu. Po drugie, sprawdzimy stan wody, takie działania podjął już WIOŚ. Po trzecie, sprawca ma obowiązek wyczyścić kanał na długości zabrudzenia, co wiąże się z poważnymi wydatkami - opisuje Rafał Lasota i zapewnia, że dzielnica będzie nadzorować teren i pilnować, aby sytuacja się nie powtórzyła.
Jak się okazuje, to nie pierwsza taka sytuacja w tej okolicy. W ubiegłym tygodniu brudna woda leciała do kanałku obok Skweru Ciechowskiego. Na stronie urzędu dzielnicy pojawiła się informacja o przeprowadzeniu kontroli na budowie sąsiedniego osiedla (innego dewelopera), z którego odprowadzano wody gruntowe z głębokiego wykopu. Kontrola wykazała, że deweloper miał zgodę na zrzut wody do Kanału Bródnowskiego, ale nie użył odpowiednich filtrów.
Odpływy w kilkudziesięciu miejscach
- Problemem jest to, że wydawanie zgód na zrzucanie wody z terenów osiedli czy też z terenów wykopów czy inwestycji jest poza urzędem. Nam pozostaje to kontrolować. Wszystkie wody, które są zbierane i które są odprowadzane do Kanału Bródnowskiego, należą do urzędu marszałkowskiego. My jesteśmy jedynie podmiotem spełniającym rolę nadzorczą - wyjaśnia rzecznik dzielnicy.
Ale problemem nie są wyłącznie nowe inwestycje. Jak wyjaśnia Lasota, do kanałku spływa woda z osiedli i prywatnych posesji w kilkudziesięciu miejscach. - Niektóre odpływy są jeszcze z lat 60., gdzie żadne zgody na odprowadzanie wód deszczowych nie były potrzebne, więc my sobie to teraz zweryfikujemy i będziemy systematycznie monitorowali teren kanałku - zapewnia.
Pod okiem straży miejskiej
W kontrolowaniu kanałku ma pomóc także straż miejska. - 7 maja otrzymaliśmy pismo z prośbą, abyśmy częściej kontrolowali tę okolicę. Założyliśmy kartę kontroli miejsca zagrożonego i ustalamy możliwości współpracy z wydziałem ochrony środowiska urzędu dzielnicy - mówi tvnwarszawa.pl Monika Niżniak, rzeczniczka straży miejskiej i zapewnia, że dotychczasowe kontrole nie wykazały nieprawidłowości.
kś/b