Jest śledztwo w sprawie śmierci na budowie metra

Tragedia na budowie metra
Źródło: TVN24
Prokuratura wszczęła śledztwo "w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci i niedopełnienia obowiązku BHP". Chodzi o tragiczny wypadek na placu budowy metra, gdzie zmarł operator koparki.

Do wypadku doszło w czwartek, w rejonie przyszłej stacji Księcia Janusza. Zerwała się ściana w wykopie i przysypała 63-letniego mężczyznę.

Powołali biegłego, przesłuchali świadka

Jak podaje "Gazeta Stołeczna", w prokuraturze toczy się w tej sprawie postępowanie. "Prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny oraz niedopełnienia obowiązku w zakresie BHP i narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia" - mówi "Stołecznej" Przemysław Paluch z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola.

Został powołany biegły lekarz, którzy przeprowadzi sekcję zwłok. "Stołeczna" przytacza też zeznania kolegi zmarłego robotnika, który w tym samym czasie pracował z 63-latkiem.

Ten podał, że tragicznie zmarły mężczyzna poprosił, aby za pomocą swojej koparki wyciągnął jego maszynę, ponieważ zakopała się w ziemi. Chwilę później mężczyzna usłyszał huk i zobaczył hałdę ziemi, które według jego szacunków sięgała pięciu metrów. Według mężczyzny mogło być tam nawet 15 ton ziemi.

Półgodzinne szkolenie

Postępowanie wewnętrzne prowadzi też wykonawca - firma Gülermak.

"Badamy wszystkie okoliczności wypadku, zachowanie pracowników i procedury, żeby sprawdzić, czy wszystko zadziałało tak, jak powinno. W poniedziałek o godz. 13 na pół godziny przerwaliśmy prace na wszystkich placach budowy i zorganizowaliśmy spotkania dotyczące BHP" – mówi "Stołecznej" Bartosz Sawicki, rzecznik wykonawcy prac.

kz/r

Czytaj także: