Stołeczna policja radzi, jak zachować się, gdy spotkamy na swojej drodze agresywnego psa. Policjanci przygotowali poradnik filmowy z podstawowymi zasadami, o których należy pamiętać w takich sytuacjach. Każdego roku funkcjonariusze odbierają około tysiąca zgłoszeń dotyczących nieostrożnego trzymania psa.
W poniedziałek Komenda Stołeczna Policji opublikowała film z poradami dotyczącymi zachowania w przypadku ataku agresywnego psa. Policjanci wykorzystali w inscenizacji przykład reakcji psa na złodzieja, włamującego się do samochodu. Na podstawie poszczególnych scen opisują, czego nie robić, by nie rozjuszyć atakującego zwierzęcia.
- Należy pamiętać, że pies nigdy nie atakuje niesprowokowany. Prowokacją do ataku może być nasze bezpośrednie zachowanie, na przykład drażnienie psa, zabieranie mu jedzenia, zabawek, szarpanie się z nim. Przyczyną ataku jest też często niewłaściwy sposób, w jaki pies został wychowany i brak odpowiedniej opieki lub to, że miał on złe doświadczenia w kontaktach z ludźmi - opisuje Edyta Adamus z Wydziału Komunikacji KSP.
Nie należy uciekać przed atakującym psem
Jak dodaje, są sygnały, które powinny zaalarmować nas o tym, że pies szykuje się do ataku: często ma zjeżoną sierść, położone uszy, sztywne nogi, uniesiony ogon, warczy, szczeka, pokazuje zęby lub skacze dookoła osoby, którą osacza.
Jeśli znajdziemy się w takiej sytuacji, nie powinniśmy uciekać, bo pies instynktownie rzuci się w pościg. Należy stanąć w miejscu, nie patrzeć psu w oczy i nie okazywać strachu. Warto też zwrócić uwagę, by nie odwracać się, bo zwłaszcza duże psy mogą nas przewrócić, gdy na nas skoczą. By tego uniknąć, warto stanąć bokiem do zwierzęcia, na lekko rozstawionych nogach. Taka postawa pozwoli nam na utrzymanie równowagi.
Gdy pies nie odpuszcza ataku, powinniśmy przyjąć tak zwaną pozycję żółwia. Pozwala ona uchronić przed poważnymi obrażeniami części ciała, zwykle atakowane przez zwierzę. Jak to zrobić? Należy spleść dłonie do środka i schować kciuki, następie zakładamy splecione ręce na kark, osłaniając nimi uszy, kucamy i przyciągamy głowę do kolan.
Przewodnik psa z Wydziału Wywiadowczo - Patrolowego KSP wyjaśnia w komunikacie, że psy komunikują się ze sobą za pomocą postawy ciała, wzroku czy dźwięków, a nasze reakcje mogą zostać przez nie odebrane sprzecznie z intencją. Dlatego może zdarzyć się, że nieświadomie zainicjujemy u psa agresywną reakcje naszymi gestami, słowami czy postawą.
Blisko tysiąc interwencji związanych z nieostrożnym trzymaniem psów
- Każdego roku w garnizonie stołecznym policjanci blisko tysiąc razy interweniują w związku ze zgłoszeniem dotyczącym nieostrożnego trzymania psa. W wielu przypadkach interwencje te kończą się nałożeniem mandatu na właścicieli czworonogów – podaje Adamus. Niestety nie brakuje też ataków i pogryzień, gdy psy są wyprowadzane bez smyczy lub pozostawione bez opieki na niewłaściwie zabezpieczonym terenie. - Właściciel czworonoga może odpowiadać karnie za nieumyślne narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Również w Warszawie i okolicach zdarzają się takie przypadki – zaznacza.
Podaje też przykłady: 58-letni mieszkaniec Mińska Mazowieckiego odpowie przed sądem za to, że jego pies rasy husky wydostał się z posesji i pogryzł 60-latkę. Kobieta doznała obrażeń twarzy i rąk.
Poszkodowany w wyniku ataku psa został też 11-latek z Ochoty. Chłopiec przechodził z mamą obok ławki, przy której leżał wyżeł weimarski. Choć była z nim jego właścicielka, to pies skoczył na chłopca i ugryzł go w nadgarstek, a następnie przewrócił 11-latka na chodnik, przez co doszło do złamania ręki.
Do pogryzienia doszło też na klatce schodowej jednego z bloków na Ochocie. Pies wydostał się z mieszkania, którego właścicielka przez nieuwagę zostawiła otwarte drzwi i zaatakował sąsiada.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP