Jak powiedział w rozmowie z Kontaktem 24 młodszy brygadier Krzysztof Tryniszewski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim, strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze w sobotę około godziny 20.20.
Jeden koń padł
Rzecznik sprecyzował, że ogień wybuchł w stadninie koni przy ulicy Polnej Róży, objął powierzchnię około stu metrów kwadratowych. W stajni były zwierzęta. - W budynku mieszkalnym przebywała rodzina - dwie osoby dorosłe plus dzieci. W tej chwili u znajdują się u rodziny i są bezpieczni. Właściciel, który jest na miejscu, poinformował nas, że dziewięć koni zostało wyprowadzonych i są bezpieczne, natomiast jeden koń padł - powiedział w rozmowie z TVN24 strażak.
Tryniszewski tłumaczył, że w chwili przyjechania straży paliła się stajnia - głównie trzymane pod dachem siano. Jak dodał, na początku strażacy skupili się na ochronie budynku mieszkalnego, który połączony jest ze stajnią, co udało się zrobić. Dodał, że "akcja była skomplikowana z powodu dużego zadymienia".
Jak poinformował Polską Agencję Prasową oficer dyżurny z PSP w Grodzisku Mazowieckim, pożar jeszcze w sobotę został opanowany. W akcji dogaszania, która trwała do niedzieli do godziny 4.30 nad ranem, wzięło udział około siedemdziesięciu strażaków i osiemnaście zastępów Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych z powiatów: grodziskiego, pruszkowskiego, żyrardowskiego i piaseczyńskiego.
W wyniku pożaru spalił się dach stajni, słoma magazynowana na poddaszu oraz strop między parterem a poddaszem. Strażacy oszacowali straty na około 300 tysięcy złotych. Ściany i boksy stajni ucierpiały w dużo mniejszym stopniu. Straży Pożarnej udało się obronić przylegający do stajni budynek mieszkalny. Uratowane mienie wyceniono na 500 tysięcy złotych.
Autorka/Autor: akw/jw/ads/rzw/adso
Źródło: Kontakt 24 / TVN24 / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24