Gigantyczny kaszalot nad Wisłą

Kaszalot na plaży nad Wisłą
Źródło: Mateusz Dolak, tvnwarszawa.pl
Zdjęcia długiego na 15 metrów kaszalota leżącego obok mostu Poniatowskiego to nie fotomontaż. Zwierz pojawił się nad Wisłą naprawdę, choć sam… nie jest prawdziwy. Dmuchany ssak przypominający wieloryba to akcja marketingowa.

Informacje i zdjęcia o "gigantycznej rybie nad Wisłą" otrzymywaliśmy licznie na Kontakt 24. Czytelnicy nie kryli zaskoczenia i pytali - skąd takie zjawisko niemal w środku miasta?

Równie duże zainteresowanie zwierz wywoływał na miejscu, nad Wisłą. Potwierdził to dziennikarz tvnwarszawa.pl Mateusz Dolak. - Wzbudza sensację. "Gapiów" jest bardzo dużo, przychodzą, robią zdjęcia i filmy - powiedział.

Wezwano policję i straż

Nad Wisłę przyjechał też patrol policji, straży miejskiej i osoby w białych kombinezonach podające się za przedstawicieli organizacji ekologicznych. Kaszalot został otoczony biało-czerwoną taśmą.

Wszystko wyglądało bardzo wiarygodnie. Podobnie jak sam, długi na 15 metrów, kaszalot. - Ekolodzy zaczęli go "badać". Twierdzili, że może być jeszcze żywy i jeśli badania to potwierdzą, będą go znów wypuszczać do rzeki albo przetransportują w bezpieczne miejsce. Mało tego, zapewniali, że kaszaloty przeważnie poruszają się w grupie, więc niewykluczone, że gdzieś w pobliżu może być kolejny - opisywał nasz dziennikarz. - Wszyscy na miejscu byli bardzo podekscytowani - dodał.

Okazało się jednak, że nie jest to prawdziwe zwierzę, lecz akcja marketingowa.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie ze strażą miejską, lecz ta odesłała nas do miejskiego Zarządu Zieleni. Mariusz Burkacki potwierdził, że zwierzę to atrapa. - W całej akcji Zarząd Zieleni był tylko partnerem - powiedział.

Kaszalot nad Wisłą

kw/mś

Czytaj także: