Plażowicze znaleźli kości nad Wisłą. Koniec śledztwa

Koniec śledztwa w sprawie szczątków odnalezionych na plaży w Ciszycy (zdj. ilustracyjne)
Koniec śledztwa w sprawie szczątków odnalezionych na plaży w Ciszycy (zdj. ilustracyjne)
Źródło: Shutterstock

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie szczątków odnalezionych na nadwiślańskiej plaży pod Konstancinem-Jeziorną. Opinia zakładu medycyny sądowej wskazuje na to, że była pośród nich jedna ludzka kość. Określono, że może ona pochodzić z lat 50. XX wieku, dlatego nawet jeśli należała do ofiary zbrodni, czyn uległ przedawnieniu.

Szczątki zostały odkryte w sierpniu na niestrzeżonej plaży w Ciszycy pod Konstancinem-Jeziorną. Przy brzegu Wisły natknęli się na nie plażowicze. Sprawa została zgłoszona policji. Funkcjonariusze zabezpieczyli na miejscu około kilkunastu sztuk kości. Następnie skierowano je do zakładu medycyny sądowej, gdzie eksperci zajęli się ustaleniem, do kogo należały szczątki oraz czy możliwe jest na ich podstawie określenie okoliczności śmierci.

Śledztwo w tej sprawie nadzorowała Prokuratura Rejonowa w Piasecznie. Jak dowiedzieliśmy się, zostało ono umorzone. - Badania wykazały, że były to kości zwierzęce. Pośród nich znajdowała się jedna kość ludzka - kość udowa. Jej wiek określono na około 70 lat, w związku z czym postępowanie w tej części umorzono wobec przedawnienia - informuje Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Wyjaśnia też, że w kwestii kości zwierzęcych śledztwo umorzono ze względu na brak wypełniania znamion czynu zabronionego.

Zgodnie z artykułem 101 Kodeksu karnego, karalność przestępstwa ustaje po 30 latach w przypadku zbrodni zabójstwa, a po 20 latach, gdy czyn stanowi inną zbrodnię.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

CZYTAJ TEŻ: Ciała Gretchen wciąż nie znaleźli, ale śledztwo zakończone. Za jej makabryczną śmierć odpowie syn

fbi2
Wrześniowa akcja na Wiśle
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl
Czytaj także: