Nieostrożność kierowcy ciężarówki o mały włos doprowadziłaby do poważnego wypadku. Kiedy auto osobowe zjeżdżało z wiaduktu na ulicę Solec, ciężarówka, nie bacząc na linię ciągłą, wjechała na prawy pas, spychając samochód osobowy z jezdni. Sprawca kolizji po wszystkim nawet się nie zatrzymał. Nagranie wysłał nam Reporter 24.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w poniedziałek po godzinie 11 na wysokości mostu Łazienkowskiego. Na nagraniu widać, jak samochód osobowy typu SUV zjeżdża z drogi podporządkowanej. Z lewej strony drogę zajeżdża mu jednak ciężarówka, która przekracza linię ciągłą i spycha auto na chodnik.
Po wszystkim ciężarówka odjeżdża z miejsca zdarzenia, nawet się nie zatrzymując. Kierowca SUV-a przez kilka sekund stał na poboczu na światłach awaryjnych, po czym też ruszył przed siebie.
Jak na ironię, sytuacja miała miejsce na wysokości znaku drogowego, który zabrania kierującym pojazdami ciężarowymi wyprzedzania.
Sprawa zgłoszona na policję
Pan Przemek, autor nagrania, był świadkiem sytuacji w drodze do pracy.
Jak podkreśla, to zdarzenie było bardzo niebezpieczne. - Wyglądało, jakby ciężarówka przejechała przez linie ciągłą i zajechała pas osobówce. Nie jestem pewny, ale możliwe, że auto osobowe zostało uszkodzone w wyniku zdarzenia - przekazał pan Przemek.
Dodał, że po zdarzeniu starał się przede wszystkim ustalić numery rejestracyjne sprawcy. - Po tej sytuacji podjechałem do tej ciężarówki i jechałem za nią około pięciu minut, żeby zdobyć numery rejestracyjne - relacjonował.
Później autor nagrania zgłosił sytuację na policję. - Nie wiem, czy kierowca ciężarówki był zmęczony, ale powinien być bardziej uważny - podsumował.
Zapytaliśmy policję, jakie czynności w tej sprawie podjęła po zgłoszeniu. - Sprawa została przekazana do Wydziału Ruchu Drogowego KSP, celem podjęcia działań związanych z opisanym wykroczeniem - odpowiedział Tomasz Oleszczuk z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
mp/b