Awantura w samolocie. "Mówił, że ma bombę"

Samolot wylądował na Lotnisku Chopina
Samolot wylądował na Lotnisku Chopina
Źródło: Wikipedia (CC BY-SA 2.0) / Marcin Latka
Akcja pirotechników oraz straży granicznej na Lotnisku Chopina. Wszystko przez jednego z pasażerów, który miał awanturować się w trakcie lotu i mówić, że ma bombę. Pierwszą informację otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Do interwencji doszło około godz. 16 - tuż po tym, gdy samolot linii WizzAir z Goteborga wylądował na Lotnisku Chopina.

- Jeden z pasażerów został wyprowadzony z pokładu samolotu przez straż graniczną. Załoga zgłosiła, że mężczyzna awanturował się w czasie lotu - potwierdził Przemysław Przybylski, rzecznik lotniska.

- Kapitan samolotu zawiadomił dyżurnego straży, że jeden z pasażerów nie dostosowuje się do poleceń załogi - dodała chor. szt. Dagmara Bielec-Janas, rzeczniczka Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej. Jak dodała, jedna ze stewardess miała usłyszeć od mężczyzny, że ten ma bombę.

Zabrała go straż graniczna

- Kiedy samolot lądował, na płycie lotniska czekali już funkcjonariusze. Mężczyzna nie został obezwładniony, zastosował się do poleceń straży - wyjaśniła rzeczniczka.

Jak mówiła chor. szt. Bielec-Janas, mężczyzna - 27-letni obywatel RP - został przebadany na zawartość alkoholu. - W organizmie miał 1,3 promila - uzupełniła.

Jak powiedziała rzeczniczka, mężczyzna nie usłyszy dziś zarzutów ze względu na to, że jest pod wpływem alkoholu. - Ma stawić się we wtorek, wtedy zostanie przesłuchany. Natomiast przesłuchana została stewardesa. To ona poinformowała załogę samolotu, że 27-latek mówił, iż ma przy sobie bombę - wyjaśniła. Jak dodała chor. szt. Bielec-Janas, na pokład weszli pirotechnicy i pies. Nie wykryto jednak materiałów wybuchowych.

Przemysław Przybylski, rzecznik warszawskiego portu poinformował, że samolot lądował na Lotnisku Chopina planowo i odleciał z niewielkim opóźnieniem do Barcelony.

CZYTAJ TEŻ NA KONTAKT24.PL

W listopadzie samolot z Okęcia musiał awaryjnie lądować w Burgas. 67-letni pasażer zaalarmował, że na pokładzie jest bomba. Później przyznał, że to żart:

Awaryjne lądowanie w Burgas

kab/tka

Czytaj także: