Jedziesz przed autobusem - uważaj, możesz być nagrywany. Kierowcy komunikacji miejskiej montują w swoich pojazdach kamery i uwieczniają niechlubne wyczyny innych użytkowników dróg. Jest na co popatrzeć.
Kierowcy samochodów bardzo często narzekają na autobusy. Nagrywają ich wykroczenia - filmy trafiają między innymi do naszej redakcji.
Okazuje się jednak, że sami też powinni uderzyć się czasem w pierś. Strona "Z kamerą wśród słoików", założona na jednym z serwisów społecznościowych powstała - jak tłumaczą twórcy - po to, by piętnować łamanie przepisów.
To nie autobusy są problemem
W czym więc specjalizują się kierowcy? Nagminnie zajeżdżają drogę, wyprzedzają autobusy za wszelką cenę, mylą pasy i przejeżdżają na czerwonym. To grzechy kierowców, uwiecznione na filmach. Zdarzają się nawet policjantom w oznakowanych radiowozach.
- Chcemy pokazać, że to nie kierowcy autobusów są największym problemem na ulicach – mówi Bartek, który w raz z kolegą prowadzi stronę i zbiera filmy. Jego zdaniem, każdy z kierowców powinien się przejechać dużym pojazdem. Zrozumiałby wtedy, że autobusy potrzebują więcej miejsca, a linie na drodze namalowane są w konkretnym celu.
Nie chcą antagonizmów
Choć nazwa strony jest kontrowersyjna, twórcy deklarują, że nie chcą pogłębiać antagonizmów pomiędzy warszawiakami, a przyjezdnymi.
– Dla nas nie jest ważne skąd kto przyjechał i jakie ma tablice rejestracyjne, ale to, jak się zachowuje na drodze – wyjaśnia Bartek. – Piętnujemy „wieś drogową”, bo skręcanie ze środkowego pasa w prawo tuż przed autobusem jest... grubą przesadą – tłumaczy, gryząc się w język.
I wraca do głównego wątku: - Na drodze najważniejszy jest zdrowy rozsądek, a niestety często go brakuje.
Jak sam przyznaje, w planach była zmiana nazwy, ale okazało się to... niemożliwe. Na portalu społecznościowym nie ma takiej opcji.
wp/roody