Chcieli okraść starszą kobietę metodą na "siostrzenicę". Pokrzywdzona była od nich sprytniejsza i o wszystkim poinformowała policję, a zamiast pieniędzy dała złodziejom pociętą gazetę.
Do 85-letniej kobiety, mieszkanki jednego z bloków przy pl. Konstytucji, w niedzielę po południu zadzwonił telefon. Okazało się, że dzwoniła kobieta podająca się za siostrzenicę starszej pani.
"Chcę kupić obligacje"
"Siostrzenica" zaczęła opowiadać swoją historię. Powiedziała, że jest w banku i próbuje kupić obligacje. W ten sposób nie będzie musiała spłacać rat kredytowych. Oczywiście nie ma przy sobie tyle gotówki, więc prosi o pomoc.
W tle było słychać odgłosy różnych osób, więc pokrzywdzona uwierzyła kobiecie, że jest w banku. Obiecała pomóc oszustce i wyjąć z banku wszystkie swoje oszczędności czyli 8 tysięcy złotych. Złodziejka powiedziała, że to i tak za mało, więc starsza pani powiedziała, że dołoży jeszcze pieniądze, które trzyma w domu, czyli 1000 złotych.
"Przyślę kolegę"
Oszustka poinformowała pokrzywdzoną, że nie może sama odebrać pieniędzy i wyśle swojego znajomego-lekarza. Podała jego nazwisko.
Starsza kobieta poszła do banku i wypłaciła pieniądze, jednak w drodze powrotnej zaczęła analizować telefony i rozmowę z "siostrzenicą". Po powrocie do mieszkania zawiadomiła policję.
Kiedy funkcjonariusze przyszli do mieszkania, do pokrzywdzonej ciągle dzwonił telefon. Kobieta wraz z policjantami ustaliła plan działania.
Gazeta zamiast pieniędzy
Starsza pani umówiła się z fałszywą siostrzenicą, że przekaże pieniądze pod klatką schodową. Kobieta przygotowała kopertę i za namową policjantów włożyła tam pocięte gazety. Później razem wyszli na zewnątrz. Jeden z funkcjonariuszy obserwował mężczyznę, który zbliżał się do klatki.
Kiedy mężczyzna podszedł, kobieta przekazała mu kopertę. 21-letni Dariusz W. został zatrzymany na gorącym uczynku. Śródmiejski sąd zadecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.
Oszutka jest poszukiwana przez policję.
KSP/su//ec
Źródło zdjęcia głównego: ksp