Napad przed bankiem. Padły strzały, odnaleziono auto. Prokuratura: napastników było czterech

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvnwarszawa.pl, Kontakt 24
Policja zabezpieczyła monitoring, trwa obława
Policja zabezpieczyła monitoring, trwa obławaTVN24
wideo 2/7
Policja zabezpieczyła monitoring, trwa obławaTVN24

Przed jednym z banków przy Wołoskiej doszło do napadu. Czterej agresorzy napadli na mężczyznę i wyrwali mu torbę. Podczas zdarzenia padły strzały. Napastników szuka policja, na razie odnalazła auto, którym prawdopodobnie się poruszali. Są na nim ślady po kulach.

Do zdarzenia doszło we wtorek około godziny 10.15 przy Wołoskiej, w okolicach skrzyżowania z Domaniewską. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że do mężczyzny wychodzącego z banku podbiegło kilku mężczyzn, którzy wyrwali mu torbę, a następnie oddalili się z miejsca - poinformował rzecznik mokotowskiej policji podkom. Robert Koniuszy. - W tej chwili trwają intensywne działania policji zmierzające do zatrzymania sprawców - dodał policjant.

Według nieoficjalnych ustaleń naszego reportera, w trakcie napadu padły strzały w kierunku uciekających. - Na miejscu jest karetka pogotowia. Jedna osoba jest poszkodowana. Jest opatrywana w ambulansie - powiedział po godzinie 11 Mateusz Szmelter z tvnwarszawa.pl. - Wszystko wskazuje, że to okradziony mężczyzna, którego uderzono w głowę i powalono na ziemię - relacjonował później.

Na miejscu jest kilka policyjnych załóg, a teren został wygrodzony taśmą. - Według świadka, z którymi rozmawiałem, strzały oddali ochroniarze banku - ustalił Szmelter. Funkcjonariusze sprawdzają trawnik wykrywaczem metalu. - Wygląda na to, że szukają łusek, co potwierdza tezę, że strzały padły - opisywał reporter.

SUV-a odnaleziono przy Wilanowskiej

Wcześniej informację o zdarzeniu otrzymaliśmy na Kontakt 24. Z relacji czytelnika wynikało, że w napadzie uczestniczyły zamaskowane osoby w "kamizelkach odblaskowych". "Udało im się zabrać przynajmniej jedną torbę z furgonetki. Uciekli czarnym SUV-em z przestrzelonymi oponami. Ochroniarz postrzelił też jednego z bandytów. Wszystko trwało dwie minuty" - napisał.

Policja nie zdradza na razie szczegółów zdarzenia, nie potwierdza ranienia napastnika. Ale chwilę po godzinie 12 Mateusz Szmelter ustalił, że na ulicy Wilanowskiej policjanci odnaleźli SUV-a, który odpowiada uzyskanemu wcześniej opisowi (auto jest granatowe, nie czarne, jak pisał czytelnik). - Widać na nim ślady po kulach - dowiedział się nasz reporter. - Tam trwa poważna akcja. Jest ponad 10 załóg policji. Panowie w białych kombinezonach przeszukują volkswagena. Potem do akcji będzie mógł wkroczyć pies tropiący - podsumował Szmelter.

Później dodał, że teren, na którym znaleziono samochód, został wygrodzony policyjną taśmą. - Śledczy wykonują swoje czynności. Na prawym dolnym rogu tylnej szyby widać ślad po kuli. Lewa opona z przodu jest mocno uszkodzona - powiedział.

Według reportera TVN24, na miejscu pracował także prokurator.

W studzience znaleźli tablicę rejestracyjną

Po godzinie 15 reporter TVN24 Jan Piotrowski przekazał, że auto zostało odholowane. - W międzyczasie policjanci starali się odtworzyć, co dokładnie się wydarzyło, kiedy auto zostało już porzucone. Przepytali świadków, którzy mogli coś widzieć, zabezpieczyli monitoring z pobliskiej budowy. Jak udało mi się dowiedzieć nieoficjalnie, na nagraniach widać moment, kiedy około godziny 10.30 sprawcy porzucają granatowego volkswagena i przesiadają się do innego samochodu, który był wcześniej zaparkowany. To oznacza, że napad był skrupulatnie zaplanowany - zrelacjonował Piotrowski.

Dodał, że sprawcy wyjechali z osiedlowego parkingu i pojechali w nieustalonym kierunku. - Funkcjonariusze zajrzeli do studzienki kanalizacyjnej. Po jakimś czasie przyjechała straż pożarna. Dzięki strażakom udało się wyciągnąć ze studzienki tablicę rejestracyjną. To była polska tablica, zwinięta - przekazał Jan Piotrowski. Ale zastrzegł, że nie ma pewności, czy znaleziona tablica miała związek z wtorkowym napadem.

Później Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, poinformowała, że napastników było czterech. - Do sprawy zabezpieczony został samochód, który poddano oględzinom - dodała prokurator.

Autorka/Autor:katke, dg/b

Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Sporo zmian szykuje się dla pasażerów Szybkiej Kolei Miejskiej od czerwca. Pociągi niektórych linii pojadą z większą częstotliwością, inne wrócą na swoje stałe, dłuższe trasy.

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Dobre wieści dla pasażerów SKM: więcej pociągów i wydłużone trasy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek w alei Niepodległości spłonął samochód elektryczny wart około milion złotych. Jego kierowca chciał uniknąć zderzenia z innym autem, stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w słup. Auto zajęło się ogniem. Na Kontakt 24 otrzymaliśmy nagranie, na którym widać moment uderzenia.

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Najpierw dym, po kilku sekundach żywy ogień. Moment uderzenia w słup i pożar luksusowego elektryka

Źródło:
tvnwarszawa.pl, Kontakt 24

Do pożaru samochodu elektrycznego doszło na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego. Auto zajęło się ogniem po tym, jak kierowca uderzył w słup.

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Chciał uniknąć kolizji, uderzył w słup. Elektryczne auto doszczętnie spłonęło

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszwa.pl

Przy skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Madalińskiego w Warszawie spłonął elektryczny lucid air. Auto, którego wartość w Polsce szacuje się na nawet milion złotych, to rzadkość na europejskich drogach. Dlaczego jest wyjątkowe?

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

W Warszawie spłonął lucid air o wartości nawet miliona złotych. Prawdopodobnie jedyny taki w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Centralne Biuro Śledcze Policji opublikowało nagranie z akcji zatrzymania dwóch Polaków podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę Leonida Wołkowa, współpracownika Aleksieja Nawalnego. Obaj mężczyźni byli poszukiwani na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania przez stronę litewską.

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Policja pokazała nagranie z akcji zatrzymania mężczyzn podejrzanych o napaść na rosyjskiego opozycjonistę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek rano na terenie zakładu piekarniczego w Nowym Dworze Mazowieckim doszło do wycieku amoniaku. Dwie osoby trafiły do szpitala.

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

W zakładzie piekarniczym wyciekł amoniak. Dwóch pracowników zabrano do szpitala

Źródło:
PAP

W Wypędach koło Pruszkowa zderzyły się trzy samochody. Dwie osoby trafiły do szpitala.

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Zderzenie trzech aut, lądował śmigłowiec ratowniczy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeden z policjantów biorących udział w wypadku radiowozu w podwarszawskich Dawidach Bankowych, miał stanąć w piątek przed sądem. Prokurator nie odczytała jednak aktu oskarżenia, ponieważ potrzebna będzie zmiana sędziego. Wobec drugiego z policjantów postępowanie zostało wcześniej umorzone.

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Wieźli nastolatki, rozbili radiowóz. Były policjant stawił się w sądzie, ale aktu oskarżenia nie odczytano

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Dwoje nastolatków odpowie za zniszczenie pszczelich uli znajdujących się na terenie Muzeum Pałacu Króla III w Wilanowie. Chcieli spróbować świeżego miodu i rozbili gaśnicami pięć uli. Mieszkało tu 20 pszczelich rodzin.

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Policja już wie, kto zniszczył muzealne ule. To dwoje nastolatków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W południe w Warszawie zawyły syreny w 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przed Pomnikiem Bohaterów Getta rozpoczęły się jednocześnie oficjalne uroczystości, gdzie złożono wieńce i upamiętniono bohaterów zrywu. Na niedzielę, 21 kwietnia zaplanowano Marsz Modlitwy Szlakiem Pomników Getta Warszawskiego.

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Bohaterski zryw był wyrazem sprzeciwu wobec pogardy dla ludzkiego życia

Źródło:
tvnwarzawa.pl, PAP

Incydent podczas piątkowych uroczystości upamiętniających 81. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Zakapturzony mężczyzna stanął przy Pomniku Bohaterów Getta, trzymając flagę Palestyny. Nagranie otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Z palestyńską flagą przy Pomniku Bohaterów Getta

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl, PAP

W chwili wybuchu granatnika w gabinecie ówczesnego komendanta policji generała Jarosława Szymczyka nie było innych osób. To nowe ustalenia śledczych po incydencie z grudnia 2022 roku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Regionalna w Warszawie.

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Nowe fakty w sprawie wybuchu granatnika w Komendzie Głównej Policji

Źródło:
RMF RM, tvnwarszawa.pl

Kierująca peugeotem uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania. Do zdarzenia doszło na ulicy Broniewskiego. Policja poinformowała o jednej poszkodowanej osobie.

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Uderzyła w bok karetki, która jechała do wezwania

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W piątek przed południem na Pradze Południe doszło do potrącenia kobiety jadącej na hulajnodze. Poszkodowana została przewieziona do szpitala.

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Jechała na hulajnodze, została potrącona

Źródło:
tvnwrszawa.pl

Cztery samochody osobowe zderzyły się na trasie S8 przed węzłem Konotopa. Policja przekazała, że nikomu nic się nie stało. Są jednak utrudnienia w kierunku Poznania.

Zderzenie czterech aut na S8

Zderzenie czterech aut na S8

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Wspominamy walki, śmierć, również ogromną, bardzo żywiołową, różnorodną społeczność żydowską, która mieszkała w Warszawie przez wieki - mówiła w programie "Wstajesz i wiesz" dr Justyna Majewska z Żydowskiego Instytutu Historycznego, zaznaczając, że każda rocznica obchodów powstania w getcie warszawskim jest bardzo ważna.

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

"Bojowcy dzięki swoim czujkom wiedzieli, że coś się wokół murów dzieje i byli przygotowani"

Źródło:
TVN24

Na Kontakt 24 otrzymaliśmy informację o pożarze domu w zabudowie szeregowej na Mokotowie. Strażacy podali, że jedna osoba ewakuowała się przed ich przyjazdem.

Pożar szeregowca na Mokotowie

Pożar szeregowca na Mokotowie

Źródło:
Kontakt24, tvnwarszawa.pl

Dzielnicowy brał udział w lekcji w szkole podstawowej w Lutocinie pod Żurominem na Mazowszu. W pewnym momencie nauczycielka zaczęła dziwnie się zachowywać. Kobieta straciła zdolność mowy, a następnie zemdlała. Policjant początkowo przypuszczał, że dostała udaru. Symptomy i urządzenie do monitorowania parametrów wskazywały jednak na cukrzycę. Życie kobiety było zagrożone.

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Policjant prowadził lekcję, nauczycielka nagle zemdlała

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pracownik, który na zlecenie administracji jednego z domów na Grochowie prowadził prace na terenie plenerowej siłowni i placu zabaw, zostawił otwartą skrzynkę elektryczną oraz niezabezpieczony dół z ostrymi krawędziami ciętego metalu.

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Na placu zabaw zostawił groźną pułapkę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Królik błąkał się na jednym z osiedli na warszawskich Bielanach. Znalazł go jeden z mieszkańców, ale nie mógł zatrzymać. Zwierzaka przejął Ekopatrol stołecznej straży miejskiej. Do domu zabrała go jedna ze strażniczek miejskich. Zostanie tam na stałe, chyba że zgłosi się po niego prawowity właściciel.

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Zagubiony Bugs "miał w oczach coś takiego", że zauroczył strażniczkę i zamieszkał w jej domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W jednym z dużych sklepów w Piasecznie mężczyzna wziął z półki różne rodzaje cukierków. Przy kasie samoobsługowej słodkości zważył jako... marchewkę. I choć kwota, na którą 32-latek oszukał sklep, jest niewielka, kara za przestępstwo może być znacznie dotkliwsza. Mężczyźnie grozi nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Cukierki zważył jako marchewkę. Grozi mu nawet osiem lat więzienia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zabezpieczono monitoring, przesłuchano pierwszych świadków. Prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie zatrucia w jednej z podwarszawskich szkół. Ucierpiało tam 41 osób.

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Zatrucie w podwarszawskiej szkole, kilkadziesiąt osób ucierpiało. Prokuratura o pierwszych ustaleniach śledztwa

Źródło:
tvnwarszawa.pl