Od wtorku na Lotnisku Chopina prowadzona jest specjalna procedura - pasażerom i załogom przylatującym z Włoch lub z Chin po wylądowaniu, jeszcze na pokładzie, mierzona jest temperatura.
- Jeżeli okaże się, że ktoś ma gorączkę, ta osoba jest kierowana na dodatkowy wywiad medyczny i ewentualne badanie medyczne" – wyjaśnił rzecznik portu Piotr Rudzki.
Po wykluczeniu ryzyka zarażenia koronawirusem pasażer może kontynuować podróż lub wrócić do domu. W razie podejrzenia, że osoba jest zarażona, służby lotniskowe wspólnie z Graniczną Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną podejmują decyzję o skierowaniu danej osoby na kwarantannę.
A co z pozostałymi pasażerami samolotu? Rzecznik wytłumaczył, że wszyscy wypełniają karty lokalizacyjne i na ich podstawie, w razie konieczności, możliwy jest kontakt służb medycznych.
Siedmiu pasażerów z podwyższoną temperaturą
- Wymieniliśmy się doświadczeniami, przeanalizowaliśmy pierwszy dzień wprowadzenia procedury poszerzonych kontroli dla osób, które przylatują z krajów określanych jako kraje dużego ryzyka. Przede wszystkim chodzi tu o Włochy, z których jest najwięcej połączeń. Nie stwierdzono żadnego przypadku podejrzenia zakażenia koronawirusem - przekazał we wtorek po godzinie 19 wiceminister infrastruktury Marcin Horała na konferencji po spotkaniu Zespołu Ochrony Lotniska Chopina.
Jak dodał, we wtorek przyleciało do Polski w sumie około 20 samolotów z Włoch, czyli było około dwóch tysięcy pasażerów do sprawdzenia. - Wszystkie procedury przebiegają sprawnie - zaznaczył Horała.
Poinformował też, że na cztery przyloty na Okęcie do szpitala na badania zostało skierowanych siedmiu pasażerów. - Mieli trochę podwyższoną temperaturą. Po przebadaniu przez lekarza stwierdzono brak podejrzenia występowania koronawirusa - podkreślił.
Zawieszone loty
LOT w związku z zagrożeniem zawiesił połączenia z Chinami. Do warszawskiego portu z Chin mogą przylatywać jedynie samoloty przewoźnika Air China. Do końca marca zaplanowanych jest kilka przylotów, ale przewoźnik część połączeń odwołuje ze względu na brak zainteresowania. Według danych przekazanych przez Rudzkiego odwołany został przylot poniedziałkowy i ten planowany na środę.
Z Włoch codziennie przylatuje kilka samolotów. W poniedziałek – podał Rudzki – przybyło w nich około 920 osób. Dziennie z różnych części tego kraju przylatuje między 900 a 1000 osób.
Linie lotnicze PLL LOT, Wizz Air i Ryanair poinformowały we wtorek, że do Włoch latają zgodnie z rozkładem. Zaznaczono, że monitorują sytuację związaną z epidemią koronawirusa i stosują się do zalecanych procedur.
Największe ognisko epidemii w Europie
Włochy od kilku dni walczą z coraz mocniej rozprzestrzeniającym się koronawirusem. W kraju tym zanotowano do wtorkowego popołudnia 320 przypadki zakażenia oraz 11 ofiar śmiertelnych. To największe ognisko epidemii w Europie i czwarte na świecie, po Chinach, Korei Południowej i statku wycieczkowym Diamond Princess u wybrzeży Japonii.
Choć trudna sytuacja panuje przede wszystkim w północnych regionach kraju, przypadki koronawirusa zanotowano również w Palermo na Sycylii, we Florencji w Toskanii, a także w Rzymie.
Autorka/Autor: mp
Źródło: PAP