Poziom wód w rzekach jest wszędzie niższy o kilkadziesiąt centymetrów w porównaniu do tego z powodzi w 2010 r .- poinformował w sobotę dyrektor Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Mieczysław Ostojski. Dodał, że obecnie sytuacja "nie jest bardzo groźna".

Najbardziej intensywne opady w nocy nie opuszczały południowo-wschodniej Polski. Dziś przez Kraków przejdzie fala wezbraniowa na Wiśle. Woda już podmywa krakowskie bulwary. Jej poziom jest o 20 cm wyższy niż zwykle. Służby ratownicze szykują się na akcję zabezpieczającą.

Według danych PSP od czwartku w województwach małopolskim, podkarpackim, śląskim, lubelskim i świętokrzyskim straż pożarna interweniowała ponad 5 tys. razy; ponad 2,4 tys. w czwartek, prawie 2350 w piątek, reszta interwencji miała miejsce w sobotę rano.

Formuje się fala wezbraniowa na Wiśle. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej zapewnia jednak, że nie ma bezpośredniego zagrożenia powodzią. W niektórych miejscach może jednak dojść do przerwania wału, co lokalnie mogłoby taką groźbę spowodować. Tzw. czerwony alert obowiązuje w piąciu województwach: małopolskim, podkarpackim, lubelskim, świętokrzyskim i opolskim.

Piątkową sytuację pogodową w części południowo-wschodniej Polski utrudniały burze. Wyładowaniom atmosferycznym w Małopolsce, na Lubelszczyźnie i Podkarpaciu, towarzyszyły silne opady. W tej części Polski poziom rzek stale wzrasta z powodu intensywnego deszczu.

Lokalne podtopienia odnotowano w województwach podkarpackim, małopolskim i śląskim. Stany alarmowe zostały przekroczone na 37 wodowskazach, głównie na Wiśle. Bez prądu jest ok. 44 tys. odbiorców, przede wszystkim w Małopolsce. Strefa opadów przesuwa się teraz na zachód Polski. Wieczorem ogłoszono pogotowie przeciwpowodziowe w trzech gminach woj. lubelskiego, gdzie fala wezbraniowa ma przejść w niedzielę i poniedziałek.

Mieszkańcy południowo-wschodniej Polski zmagają się ze skutkami ulew jakie miały miejsce w ciągu ostatnich dni. Dodatkowo sytuację komplikowały w piątek burze, grad i trąby powietrzne, które pojawiły się w tej części kraju.

W południowej części kraju stan wody wzrasta. Na Wiśle formuje się fala wezbraniowa - informuje IMGW. Na ponad 50 stacjach wodowskazowych przekroczone zostały stany alarmowe. Miejscami zaczęła osuwać się ziemia. Z kolei w Dębicy (woj. podkarpackie) nadal nie udało się odnaleźć ciała zaginionego mężczyzny, który najprawdopodobniej utopił się. Po południu stan pogotowia wprowadzono także na Opolszczyźnie w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.

Na południu kraju woda zaczęła wdzierać się na posesje. Miejscami przekroczone zostały stany ostrzegawcze i stany alarmowe. Internauci na bieżąco monitorują sytuację i przesyłają nam swoje zdjęcia z podtopionych terenów.

Tegoroczne przygotowania do podtopień zaczęły się znacznie szybciej, niż odbywało się to dotychczas. Rafał Trzaskowski, minister Administracji i Cyfryzacji wyjaśnił, że tego nauczyła go powódź z 2010 roku. O tym gdzie jest teraz najgorzej i kiedy można spodziewać się poprawy warunków opowiedział w porannym programie TVN24 "Wstajesz i wiesz".

W związku z prognozowanymi dużymi sumami deszczu Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej przewiduje możliwość wezbrania niektórych rzek z przekroczeniami stanów ostrzegawczych i alarmowych. TVN Meteo na bieżąco śledzi stan rzek i informuje, gdzie obecnie obowiązują ostrzeżenia z powodu przekroczonego stanu alarmowego.

Jak zabezpieczyć się przed podtopieniami i powodzią? W jaki sposób walczyć z wodą i wreszcie: gdzie szukać pomocy po przejściu fali powodziowej? Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji przygotowało poradnik dotyczący tego, jak zachowywać się, gdy istnieje ryzyko podtopienia.

Leśnikom z bieszczadzkiego leśnictwa Buk udało się wykonać niezwykłe zdjęcie, na którym uchwycili spotkanie dwóch największych drapieżników - niedźwiedzia i wilka. "Takie spotkania nie zdarzają się często" - zaznaczają eksperci.

Odpowiednie służby prowadzą stały monitoring sytuacji - podkreśla Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji w związku z prognozami ulewnych deszczów na południu kraju. Wymienia też działania prowadzone na rzecz poprawy ochrony przeciwpowodziowej po poważnej powodzi sprzed czterech lat. - Myślę, że nie jest nic lepiej niż w roku 2010 - twierdzi hydrolog Janusz Żelaziński i przypomina, że finansowanie polskich programów gospodarki wodnej i ochrony przeciwpowodziowej zablokowała Komisja Europejska.

- Nie wszytko jest dobrze. Gdyby było inaczej, byłbym dzisiaj spokojny. I nie spotkalibyśmy się dzisiaj - powiedział premier Donald Tusk rozpoczynając posiedzenie zarządu zespołu zarządzania kryzysowego w związku z niepokojącymi prognozami pogody.

Od 80 do 120 l deszczu na metr kwadratowy może spaść na południowym-wschodzie kraju w ciągu 36-48 godzin, licząc od środowego poranka. Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji ostrzega, że po takich opadach mogą mocno wzrosnąć stany wód na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego. To może skutkować podtopieniami, szczególnie w zlewniach górskich oraz silnie zurbanizowanych, prawdopodobne jest też wystąpienie powodzi.

W najbliższych dniach na południowym-wschodzie kraju mogą wystąpić intensywne opady deszczu, spodziewane jest podniesienie stanu wód na terenie woj. podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego i lubelskiego - ostrzega Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji.

"W miejscowości Kietrz na Opolszczyźnie przeszła ulewa, a zaraz po niej przez centrum przewinęła się rzeka błota z pobliskich pól" - napisał na Kontakt 24 @Podkal. Przesłał też film, na którym widać płynące ulicami błoto. Jak poinformowała straż pożarna, woda nie wdarła się do żadnego z domów.

Wczesnym wieczorem rozproszone burze wciąż jeszcze przechodziły przez wschodnie regiony Polski: Podlasie i Lubelszczyznę. Grzmiało też na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. Lokalne wyładowania w pasie od Dolnego Śląska po Podlasie występowały aż do zapadnięcia nocy.

Ze względu na jasną karnację ok. 70 proc. Polaków należy do grupy o wysokim ryzyku zachorowania na czerniaka; nie powinni się oni opalać oraz korzystać z solariów – ostrzegają eksperci przy okazji Tygodnia Świadomości Czerniaka, który trwa do 18 maja.

W tym roku, w połowie maja w Tatrach można jeszcze pojeździć na nartach. Pogoda płata figle turystom. Oferuje zimowe atrakcje, mimo że sezon narciarski dawno się skończył. Spadło ponad 20 cm śniegu.

Meteorolodzy ostrzegali, że tydzień w wielu miejscach Polski rozpocznie się gwałtownie. Synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński uważnie śledzi sytuację na polskim niebie i ostrzega, gdzie na horyzoncie kłębią się ciemne chmury.

W poniedziałkowe popołudnie aura pogodowa była dynamiczna. Padał deszcz, grad i pojawiały się burze. Internauci wysyłali aktualne zdjęcia obrazujące sytuację pogodową w Polsce.

- Grzmi na Pomorzu i w województwie lubelskim - podaje synoptyk TVN Meteo, który uważnie śledzi sytuację pogodową. - Podczas burz wiatr może osiągnąć prędkość 70 km/h - przestrzega.

Mgła dezorientuje kierowców, którzy nie mogą odnaleźć się na drodze. Nie widzą dobrze zakrętów, pobocza, znaków, samochodów, mimo to zbyt mocno naciskają na pedał gazu. Tak było w przypadku karambolu, który miał miejsce w nocy z 3 na 4 maja na trasie S8. O tym jak należy sobie poradzić we mgle mówił w programie "Wstajesz i wiesz" w TVN24 Krzysztof Hołowczyc.

Późnym popołudniem od zachodu do Polski wkroczył front atmosferyczny, który przyniósł burze. Zagrzmiało m.in. w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim - poinformował synoptyk TVN Meteo Artur Chrzanowski.

Wczesnym wieczorem synoptyk TVN Meteo Wojciech Raczyński poinformował o pojawieniu się burz na północy i w centrum kraju. Wraz z wyładowaniami atmosferycznymi pojawiły się opady deszczu i porywisty wiatr.

W Łodzi rozpoczęła się budowa planetarium. Pokazy gwiezdnych konstelacji pod 14-metrową kopułą będą dostępne dla widzów od początku przyszłego roku.

Sześciu miłośników jazdy motocyklami po lesie zatrzymali strażnicy leśni z Kowar. Każdy z motocyklistów został ukarany mandatem w wysokości tysiąca zł.

Burze ustąpiły. W środę grzmiało od wczesnego popołudnia. Miejscami pojawiały się również intensywne opady deszczu i porywisty wiatr. Reporterzy 24 na bieżąco obserwowali pogodę i przesyłali nam zdjęcia swojej okolicy.