Zalane drogi, połamane gałęzie. Burze i ulewy w Sudetach

Burze pojawiły się w piątek na południu Polski. Wyładowaniom towarzyszyły opady deszczu i wiatr wiejący w porywach do 80 kilometrów na godzinę.

Jak informował IMGW po godzinie 13, w ciągu godziny na stacji w Boguszowie koło Wałbrzycha spadło 41,7 litra wody na metr kwadratowy. Burze były niemal stacjonarne, a natężenie 10-minutowe opadów sięgało 15-18 l/mkw.

Na Dolnym Śląsku strażacy interweniowali 50 razy. Zgłoszenia dotyczyły głównie zalanych piwnic, dróg i powalonych konarów drzew. Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu, najwięcej zdarzeń odnotowano w Wałbrzychu, Kłodzku czy Ząbkowicach Śląskich.

W samym Wałbrzychu i okolicach strażacy wyjeżdżali około 20 razy do usuwania skutków gwałtownych opadów deszczu. - Większość interwencji dotyczyła zalanych piwnic, zalanych ciągów komunikacyjnych, a także usuwania konarów drzew, które znajdowały się na jezdni - przekazał rzecznik Powiatowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu kpt. Tomasz Kwiatkowski. Dodał, że zalana została między innymi ulica Chrobrego w centrum miasta, gdzie ruch był przez pewien czas sparaliżowany. Poważnie zalane zostały tam piwnice w trzech budynkach.

- Tydzień temu też mieliśmy podobna akcję, to było 15-20 minut. Ja patrzę przez swoje okno i jest takie bajoro z błotem - opowiadała w rozmowie z TVN24 pani Małgorzata, mieszkanka Wałbrzycha. Dodała, że zgłaszała to na pogotowie techniczne. Po ulewach woda w piwnicy sięgała trzeciego stopnia schodów.

Jak dodał Kwiatkowski, wcześniej przy dworcu Wałbrzych Miasto pracownicy kolei udrażniali przejazd kolejowy. Był zanieczyszczony przez nanosy, które przyniosła woda, prawdopodobnie z terenu budowy obwodnicy Wałbrzycha, która oddalona jest o około 150 metrów od tego miejsca. Rzecznik wałbrzyskiej straży poinformował, że obecnie wszystkie drogi na terenie miasta są już przejezdne.

Autor: anw/aw,dd / Źródło: TVN24, PAP