W środę w Tatrach w rejonie Rysów doszło do wypadku. Mężczyzna odczepił się od łańcuchów i spadł z wysokości około 60 metrów. Upadku nie przeżył.
Jak przekazał w rozmowie z TVN24 ratownik Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Rafał Mikler, mężczyzna znajdował się w żlebie, a to bardzo trudny i kruchy teren.
Ciało mężczyzny wyciągnięto na grzędę, a później przetransportowano śmigłowcem do Zakopanego.
W Tatrach dużo turystów
Jak przyznał ratownik, w Tatrach jest bardzo dużo ludzi.
- Szlak na Rysy jest bardzo mocno uczęszczany - przekazał Mikler, dodając, że to komplikowało akcję ratowniczą.
To jednak niejedyne wezwanie w środę, jakie otrzymali ratownicy. W rejonie Gorców kobieta doznała urazu kręgosłupa. Ratownicy dostali też wezwanie do turystki i turysty w rejonie Hali Gąsienicowej - ci doznali urazu stawu skokowego.
Autor: dd/map / Źródło: tvn24