Amerykanie ze Wschodniego Wybrzeża ponownie obawiają się wielkiej wody. Prognozowane opady deszczu mogą przynieść kolejną powódź na terenie dotkniętymi ulewnymi padami po przejściu huraganu Irene.
Meteorolodzy ostrzegają, że w czwartek na północnym wschodzie USA spaść może nawet 80 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Chociaż opady deszczu na wschodzie USA nie będą tak intensywne jak te, które wywołał huragan Irene w Vermont czy Lee w stanie Pensylwania, ryzyko powstania podtopień na tym terenie należy brać na poważnie.
Zagrożone miasta
Najbardziej zagrożone są miejsca, w których w przeciągu zaledwie ostatnich siedmiu tygodni spadło od 300 do nawet 600 l/mkw. Są to miejscowości takie, jak np. Allentown i Harrisburg w Pensylwanii, Poughkeepsie w Nowym Jorku, Baltimore w Maryland, Newark w New Jersey czy Springfield w Massachusetts.
- Nawet słabsze deszcze, nie posiadające nazwy, mogą doprowadzić tam do poważnych problemów - ostrzega Elliot Abrams, szef meteorologów serwisu AccuWeather.com.
Skończą się w sobotę
Do powstania opadów przyczyni się wilgotne powietrze znad Zatoki Meksykańskiej oraz masy wilgoci znad Atlantyku.
- Nie potrafimy wskazać, które tereny zostaną najdotkliwiej dotknięte przez deszcz, ponieważ zjawiska pogodowe często mają charakter przypadkowy - mówi Elliot Abrams.
Ulewy potrwają do soboty.
Autor: map//ŁUD / Źródło: accuweather.com