Dla tych, którzy właśnie zaczynają swoje urlopy nie mamy najlepszych wiadomości. - Niestety czeka nas temperaturowy przeskok - zapowiada Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo. Czeka nas spadek temperatury nawet poniżej 20 st. C i deszcze. - Będzie zimno, jak w październiku - zapowiada Wasilewski.
We wtorek i w środę temperatura maksymalna powietrza będzie wynosiła po 28 st. C. W czwartek spadnie już do 24 st. C, a w piątek znów podskoczy - do 26 st. C.
Ten nieznaczny wzrost temperatury nie oznacza bynajmniej powrotu upałów. Już sobota przyniesie ze sobą 23 st. C na południu. Tego dnia termometry w kurortach północy i północnego wschodu, w których wypoczywać będą Polacy, wskażą poniżej 20 st. C. Jak podkreśla Wasilewski, może to być tylko 16-17 st. C, co przy deszczu i wietrze z zachodu da odczucie zdecydowanie dużego chłodu i pogody, która przyjemna nie jest.
- Trudno nam w to uwierzyć, bo pamiętamy ponad 30-stopniowe upały, ale rzeczywiście ochłodzenie będzie znaczne - mówi. Spadek temperatury, według obecnych prognoz, potrwa 4-5 dni, czyli mniej więcej do środy.
Czeka nas deszcz
Przed nami nie tylko ochłodzenie, lecz także deszcz.
- Prawdopodobieństwo wystąpienia opadów we wtorek i w środę wyniesie, uśredniając, 50 proc. Natomiast czwartek i sobota będą najgorsze, jeśli chodzi o ilość chmur i opadów (90 proc. prawdopodobieństwa - przyp.red.) - kreśli sytuację Wasilewski.
W piątek prawdopodobieństwo tego, że popada wyniesie jedynie 20 proc. i to tylko na zachodzie.
Dobre strony chłodu i deszczu
Nadchodzące warunki pogodowe, jak zaznacza prezenter, mają swoje zalety.
- Dużo dobrego czeka nas w pogodzie - mówi Wasilewski. - Na przykład to, że skończy się upał i że burze nie będą już nas niszczyć i sprawiać problemów - wylicza. - No i to, że pod koniec tygodnia nad morzem i na Mazurach będzie zimno jak w październiku - dodaje żartobliwie.
Autor: map/rs / Źródło: tvn24