Zima na Węgrzech znowu daje się we znaki. Najgorzej jest od czwartku na północy kraju, gdzie intensywne opady śniegu paraliżują ruch na drogach. Akweny także pokrył śnieg i lód. Na zdjęciach z lotu ptaka widać łódki "oblężone" przez krę.
Północne regiony Węgier od czwartku zmagają się z atakiem zimy. Silny wiatr i opady śniegu sprawiły, że Węgierskie Służby Meteorologiczne wydały ostrzeżenia drugiego stopnia.
Auta się ślizgają, łódki w okowach lodu
Zaśnieżone, śliskie drogi stanowią wyzwanie dla kierowców. Problemy z podjazdem na wzniesienia miało w nocy z czwartku na piątek wiele ciężarówek, a także autobusy.
Wiatr osiągał w porywach prędkość do 65-70 kilometrów na godzinę. Na autostradzie do Emod na północnym wschodzie kraju zawieje ograniczały widzialność. Podobnie było na drodze z Gibart do Abaujker.
Na zdjęciach z drona widać także, jak śnieg i lód pokrywają rzeki i jeziora, a kra piętrzy się przy przystaniach i molach.
Z innymi kłopotami borykają się południowe regiony Węgier. Tam wystąpiły intensywne opady deszczu. Miejscami spadło do 35 litrów wody na metr kwadratowy. Meteorolodzy ostrzegali przed śliskimi nawierzchniami i możliwością wystąpienia oblodzenia.
To jeszcze nie koniec
Zima tak szybko nie odpuści Węgrom. Zapowiadana była kolejna mroźna noc, od -4 do -12 stopni Celsjusza, a na sobotę przewidywano porywisty wiatr osiągający prędkość do 65 km/h.
Autor: dd//rzw / Źródło: ENEX, boon.hu, ujszo.com