Nad Arizoną pojawiła się potężna ściana pyłu. Stolica tego stanu na kilka godzin pogrążyła się w mroku. Burza piaskowa, która sunęła przez Phoenix, na kilka godzin sparaliżowała życie mieszkańców.
Rozpoczął się sezon burz pisakowych w USA. W czwartek potężna chmura pyłu sparaliżowała życie mieszkańców stolicy Arizony, Phoenix. Blisko 25 tysięcy budynków mieszkalnych i przemysłowych zostało odciętych od prądu.
Utrudnienia na drogach i na lotnisku
Widzialność stała się ograniczona do tego stopnia, że na lotnisku Phoenix-Sky Harbor wstrzymano ruch samolotów. 24 loty zostały przekierowane na inne porty lotnicze. Utrudnienia sięgnęły również komunikacji drogowej. Z lokalnych doniesień wynika, że doszło do wielu kolizji. Na szczęście nikt nie został ranny.
Burzy towarzyszył silny wiatr (który osiągnął w porywach 80 km/h). Po około czterech godzinach zjawisko ustąpiło i pojawiły się długo wyczekiwane opady deszczu, jednak pojawił się kolejny problem - pożar. Szybko jednak udało się go ugasić.
Burze piaskowe są tu normalnym zjawiskiem
W Phoenix, położonym na obrzeżach pustyni Sonora, burze piaskowe są bardzo częstym zjawiskiem. Największą burzę piaskową w Arizonie odnotowano 3 lata temu. Ściana pyłu sięgnęła półtora kilometra wysokości.
Autor: kt/map / Źródło: Reuters TV, usatoday.com