Nad Polską jest teraz front, który oddziela od siebie dwie różne masy powietrza.
Ciepłe powietrze, które jeszcze we wtorek było prawie w całym kraju, w środę zostało zepchnięte przez front atmosferyczny na południowo-wschodni kraniec Polski.
Sandomierz kontra Przemyśl
W środę w południe front znalazł się na granicy województw świętokrzyskiego i podkarpackiego. Nad województwo świętokrzyskie napłynęło (za frontem) zimne powietrze z północy, a nad podkarpackim było jeszcze (przed frontem) ciepło. Z tego powodu, w tym samym czasie (o godz. 12), między Sandomierzem a Przemyślem było aż 10 stopni różnicy - w Sandomierzu było 6 st. C, a w Przemyślu 16. Duża różnica temperatury na małym dystansie wystąpiła też miedzy Krosnem a Tarnowem. Miasta odległe od siebie o około 80 km dzieliło aż 7 stopni różnicy (Tarnów 8 st. C, Krosno 15 st. C).
Front zostaje nad Polską
W najbliższych dniach front nadal będzie znajdować się nad naszą częścią Europy. W strefie frontu nadal będą możliwe duże różnice temperatury oraz intensywne opady deszczu. Synoptycy zapowiadają, że w ciągu kilku dni może spaść tyle deszczu ile zwykle w ciągu dwóch, trzech tygodni kwietnia.
Autor: zupi/tw / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: wetteronline.de