Każda wymówka jest dobra, żeby pozostać w swojej strefie komfortu. Każdy z nas na pewno choć raz powiedział - "nie idę na trening, bo...". No właśnie, na wytłumaczenie naszego lenistwa zawsze mamy dużo argumentów. Oto najpopularniejsze z nich.
Rzadko chce nam się chcieć, zwłaszcza, kiedy przytłacza nas codzienność: praca i obowiązki. Jeśli jednak chcemy schudnąć, nie ma siły, musimy zacząć się ruszać. Początki są niezwykle trudne i to właśnie na tym etapie najczęściej się poddajemy. Poniżej przedstawiamy pięć najpopularniejszych wymówek przed treningiem.
1. Nie stać mnie na karnet w klubie fitness
Po pierwsze nie musimy od razu iść do klubu fitness, żeby ruszyć się z kanapy. Możemy zacząć od szybkich spacerów, slow joggingu, nordic walking czy biegania, które przecież nic nie kosztują. Wystarczy wygodne ubranie i sportowe buty. Ponadto możemy ćwiczyć w domu, z płytą DVD lub programami w internecie. Poza tym, jeśli chcemy koniecznie zapisać się do klubu fitness, nie musimy od razu kupować karnetu open. W większości takich miejsc możemy wykupić karnet do godz. 16, który jest o połowę tańszy, bądź wybrać tylko niektóre zajęcia, za które zapłacimy.
2. Jestem za gruby
Żeby schudnąć nie wystarczy sama dieta. Trzeba postawić na jakąkolwiek aktywność. Jeśli boisz się, że Twoja tusza będzie Ci przeszkadzać, zacznij od spokojnych ćwiczeń lub umów się na zajęcia ze znajomym, który wesprze Cię psychicznie. Pamiętaj, że większość bywalców klubów fitness też borykała się kiedyś z nadwagą czy wręcz otyłością. Dodatkowe kilogramy nie mogą być wymówką, a wręcz przeciwnie - powinny być dodatkową motywacją.
3. Po pracy jestem zbyt zmęczony na ćwiczenia
Nie oszukujmy się, większość z nas siedzi w pracy za biurkiem, przez minimum 8 godzin. Nie możemy zatem mówić o zmęczeniu fizycznym, a psychicznym. A nic tak nie "czyści" naszej psychiki, jak ruch. Podczas treningu organizm uwalnia endorfiny, czyli hormony szczęścia, odpręża się i regeneruje. Spróbuj chociaż raz porządnie poćwiczyć po pracy, a nie będziesz chciał z tego zrezygnować.
4. Mam kompleksy
Każdy początkujący bywalec siłowni ma kompleksy, a to dlatego, że jest w nowym dla siebie miejscu i nabiera nieznanych do tej pory umiejętności. Czy myślisz, że kupując karnet dla klubu fitness od razu będziesz potrafił prawidłowo oddychać podczas ćwiczeń, właściwie użyjesz przyrządów na siłowni i wykonasz 20 przysiadów z rzędu? Na pewno nie. Będziesz początkujący i jak każdy początkujący popełnisz masę błędów, na których będziesz się uczyć i doskonalić.
5. Nie mam czasu
Nikt go nie ma, a właściwie wszyscy mamy go tyle samo - 24 godziny codziennie. I tylko od nas zależy, jak go wykorzystamy. Prawda jest taka, że dla chcącego nie ma nic trudnego. Jeśli postanowimy sobie, że aktywność fizyczna będzie naszym priorytetem, to z powodzeniem wygospodarujemy godzinę dziennie na ruch. Wystarczy, że wstaniemy wcześniej, lub zamiast obejrzeć ulubiony serial, pójdziemy po prostu na spacer. Łatwe? Bardzo. Zatem do dzieła!
Autor: mar/jap / Źródło: TVN Meteo Active