Po porannym paraliżu spowodowanym mgłą, przywrócono ruch na lotnisku w Krakowie, Poznaniu i Łodzi. Nadal wyłączony jest port lotniczy w Warszawie, po tym, jak we wtorek awaryjnie lądował tam Boeing 767.
Od środy rano krakowskie lotnisko było sparaliżowane przez mgłę. Port pozostawał otwarty dla pasażerów, ale samoloty nie startowały ani nie lądowały. Widzialność rano wynosiła 250 metrów (minimalna to 500 metrów).
Jak przypomniała rzeczniczka portu Urszula Podraza, z powodu ukształtowania terenu mgła na podkrakowskim lotnisku jest zjawiskiem normalnym o tej porze roku. Ruch lotniczy został przwrócony o godz. 11.
Łódź też już lata
Samoloty od rana nie lądowały również na łódzkim lotnisku i nie startowały z niego - także z powodu mgły. Ruch przywrócono po godzinie 9:30. Jak powiedział rzecznik lotniska, Mariusz Łachimek, z łódzkiego portu w środę planowane są tylko dwa odloty rejsowe, dlatego w razie potrzeby Łódź jest gotowa na przyjęcie samolotów lecących do Warszawy.
Wielkopolska otwarta od 9:40
Z powodu mgły unieruchomione było też lotnisko w Poznaniu. Właśnie dlatego w Poznaniu nie wylądował czarter z Szarm el Szejk - został przekierowany do Gdańska. Nie wyleciały też samoloty do Kopenhagi, Londynu i Monachium. Ruch na poznańskim lotnisku przywrócono około godziny 9:40.
Warszawa Warszawskie lotnisko im. F. Chopina pozostaje zamknięte po tym, jak we wtorek samolot LOT lądował tam awaryjnie. Maszyna lecąca z USA nie mogła wysunąć podwozia i lądowała "na brzuchu". Na pokładzie było 220 pasażerów i 11 członków załogi; nikt nie został ranny.
Autor: mm/ms / Źródło: TVN Meteo, PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP