Pracownicy izraelskiej korporacji elektrycznej ostrzegli we wtorek, że całe miasta mogą pozostać bez energii elektrycznej. To sparaliżowałoby życie Izraelczyków w upalne letnie dni. Winowajcami katastrofy mogą być meduzy, które tonami okupują elektrownię.
Meduzy wpływają z Morza Śródziemnego. Stanowią zagrożenie nie tylko dla setek kąpiących się, ale nawet dla milionów mieszkańców przybrzeżnych miast. Elektrownia usytuowana w centrum miasta Hadera codziennie zapychana jest przez tony meduz.
- Te meduzy idą w roje. Blokują nasz system chłodzenia. Żel ich ciał utrudnia pracę skraplacza i uniemożliwia skraplanie pary wodnej. Kiedy nie nadążymy z wywozem meduz, mogą one wstrzymać proces produkcji energii elektrycznej - mówi Nachum Plaumbaum, pracownik elektrowni.
Meduzy wybierane są z elektrowni, następnie pakowane w kartony i przerzucane do kontenerów. Pracownicy zajmujący się oczyszczaniem fabryki boją się o swoje bezpieczeństwo, bo już nie raz zostali poparzeni podczas ładowania zwierząt do pudeł.
Autor: mm/ms / Źródło: Reuters TV