Upał wciąż nie opuszcza Europy południowej, częściowo też centralnej. Zaostrza susze, przyczynia się do powstawania pożarów. Do szpitali z powodu zasłabnięć trafia coraz więcej osób.
Meteorolodzy ostrzegają przed obecna falą upałów. Włosi falę upałów nazwali diabelską, dając jej imię Lucyfera. Temperatura przekraczająca 35-40 stopni Celsjusza panuje w południowej Europie od początku czerwca.
W wielu krajach na zachodzie i w centrum kontynentu, między innymi we Włoszech, Szwajcarii, Chorwacji i Polsce wydawano ostrzeżenia przed upałami drugiego oraz najwyższego, trzeciego stopnia. Oznacza to bardzo niebezpieczne zjawisko stanowiące groźbę dla zdrowia i życia.
Taka sytuacja pogodowa powoduje ogromne straty w rolnictwie oraz zaostrza suszę. Prawdopodobnie takie warunki nie ulegną zmianie przynajmniej do przyszłego tygodnia.
Na południu Europy w niektórych rejonach wprowadzono ograniczenia w ruchu drogowym. Wstrzymano również pracę na wolnym powietrzu przez najgorętszą część dnia, kiedy temperatura przekracza 40 stopni Celsjusza.
Chociaż w tej części Europy takie upały nie należą do rzadkości, to jednak utrzymywanie się ich przez kilka dni z rzędu nie jest tak typowe.
Nieznośny upał
Bezprecedensowo wysokie temperatury zarejestrowano w Hiszpanii, Portugalii, na południu Francji, we Włoszech, na Węgrzech i Bałkanach.
W pożarach lasów w Portugalii w czerwcu zginęło co najmniej 60 osób.
We Francji w piątek padły rekordy temperatury w Montpellier oraz w Figari na Korsyce. Słupki rtęci według meteorologów wskazywały 42,7 stopni.
Francuskie władze sanitarne apelują do mieszkańców o chronienie się przed upałami i zadbanie zwłaszcza o osoby chore i starsze.
W sobotę w Hiszpanii meteorolodzy ostrzegli, że temperatura w 31 na 50 prowincji może osiągnąć 44 stopnie.
W niecałe 24 godziny pożar strawił ponad 1300 hektarów lasów w Galicji. To drugi co do wielkości żywioł zarejestrowany w całej historii hiszpańskiej prowincji. Policja szuka przyczyny, jednak naukowcy uważają, że było to celowe podpalenie.
W tym tygodniu w Słowenii po raz pierwszy doszło do "tropikalnej nocy". Na wysokości 1 500 m n.p.m. temperatura nocą nie spadła poniżej 20 stopni.
Na Węgrzech kolej zapowiedziała rozdawanie wody na stacjach. W budapeszteńskim zoo dwa polarne misie dostają kawałki lodu i mrożone arbuzy.
55 stopni
We Włoszech upały dają się we znaki zwłaszcza w Kampanii. W piątek w stolicy regionu, Neapolu, temperaturę odczuwaną szacowano na 55 stopni Celsjusza.
Z powodu znacznego obniżenia się poziomu Arno we Florencji w muzeum Uffizi padła w piątek klimatyzacja wykorzystująca wodę z rzeki do chłodzenia. Muzeum zamknięto dla zwiedzających.
Upały i susza odbiją się na wielkości zbiorów winogron i oliwek, które mogą być mniejsze odpowiednio o 15 i 30 procent.
W wyniku upałów rozpętały się pożary. Trawią między innymi Bałkany. Jeden z nich pojawił się również w okolicy Rzymu. W piątek płonęły głównie tereny na wschód od stolicy Włoch, w Portonaccio i Colli Aniene. Na jednej z głównych autostrad, A24 powstał ogromny korek. Gęsty dym utrudnia ewakuacje mieszkańców z okolic występowania pożarów.
60 stopni przy poziomie gruntu
Już drugi dzień w dwunastu obszarach na zachodzie krajów obowiązywał czerwony alert przed upałami. Temperatura wynosiła około 39-42 st. C. Pozostała część kraju była objęta pomarańczowym alertem, z temperaturą rzędu 36-39 stopni. Meteorolodzy ostrzegają, że taka pogoda się utrzyma, szczególnie na południu kraju również w przyszłym tygodniu. Stolica kraju, Bukareszt, zamieni się w jeden wielki piec.
Na termometrach wskazujących temperaturę przy gruncie można było zobaczyć nawet 60 stopni. Osoby poruszające się pieszo oraz korzystające z transportu publicznego cierpią najbardziej.
W nocy temperatura potrafiła utrzymywać się na poziomie 30 stopni Celsjusza.
Są ofiary
We Włoszech i w Rumunii z powodu upałów, które z początkiem sierpnia nawiedziły południe Europy, zmarło co najmniej pięć osób.
W Rumunii życie straciły dwie osoby: 45-letni rolnik pracujący w polu i 60-letni mężczyzna na atak serca.
We Włoszech w ostatnich dniach liczba nagłych przyjęć do szpitali z powodu zasłabnięć spowodowanych upałami wzrosła o 15-20 proc
Naukowcy ostrzegają, że liczba zgonów w Europie na skutek silnych upałów może wzrosnąć z obecnych 3 tys. rocznie do nawet 152 tys. w końcu wieku, o ile nie uda się spowolnić ocieplania się klimatu.
Autor: ao / Źródło: ENEX, PAP