Już drugi dzień z rzędu Sydney tonęło w gęstych kłębach porannej mgły. Romantycznie nastawieni mieszkańcy mogli podziwiać niezwykłe widoki, ale taka aura spowodowała też sporo problemów.
Na skutek mgły widzialność była bardzo ograniczona. Miejscami wynosiła tylko 100 m. Takie warunki odbiły się przede wszystkim na komunikacji i transporcie.
Między godz. 7.00 a 10.00 miejscowego czasu wstrzymany było ruch promów. Pasażerowie musieli przesiąść się z nich do pociągów i autobusów. Kłopoty miało też miejskie lotnisko. Ponad 20 lotów międzynarodowych zostało przekierowanych, a wiele krajowych mocno się opóźniło.
Wysoka wilgotność, słaby wiatr
Ograniczająca widzialność mgła przyczyniła się do kilku wypadków na drogach. Miejskie Centrum Zarządzania Transportem apelowało do kierowców, aby w takich warunkach jeździli wolno i ostrożnie.
Jak wyjaśnia Rob Sharpe, meteorolog australijskiego serwisu pogodowego Weatherzone, na powstanie mgły wpłynęła kombinacja opadów, które w nocy nawiedziły rejon Sydney, wysokiej wilgotności powietrza i słabego wiatru.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV, smh.com.au