Powstał plan dowożenia narciarzy z Karpacza do Pecu pod Śnieżką w Czechach. Wszystko za sprawą kolei, która przewoziłaby turystów pod Karkonoszami.
Według projektu pociągi ruszą w pierwszą trasę w 2020 roku. Kolej połączy 10-kilometrowy odcinek pomiędzy Karpaczem, Szpindlerowym Mlynem, Pecem pod Śnieżką oraz Svobodą nad Upą. Przejazd całą trasą trwałaby 15 minut. Do czasu powstania obie miejscowości zostaną skomunikowane skibusami.
Lepsze trasy narciarskie
Granica Polski z Czechami zostanie przekroczona w okolicach Czarnego Grzbietu. Władze Karpacza są w stałym kontakcie z czeskimi.
- Pod względem narciarskim nawet nie możemy się z Pecem porównywać, już dawno nas wyprzedzili. Nie będę oszukiwał ludzi, że mamy dobrą ofertę narciarską na Kopie. Skoro nie mogę jej dać w Karpaczu, to chcę żeby nasi goście mogli z niej skorzystać w Czechach. Przed sezonem zimowym skomunikujemy skibusami obie miejscowości – informuje Radosław Jęcek, burmistrz Karpacza. - Turyści będą spali w Polsce, bo Karpacz wciąż dominuje infrastrukturą hotelową, ale na nartach pojeżdżą w Czechach. Nie ma co tego ukrywać, że już teraz zimą do Pecu ciągnie sznur aut. 70 procent narciarzy na tamtejszych nartostradach to Polacy – powiedział przedstawicielom mediów.
Ambitny projekt
Koszt budowy szacuje się na miliard euro w Czechach oraz 170 mln euro w Polsce.
- To jest bardzo ambitny projekt, ale może się nigdy nie zwrócić. Choć może nie mieć uzasadnienia ekonomicznego, korzyści dla całego regionu byłyby ogromne. – uważa dyrektor GW Train Regio František Kozel.
Aby projekt powstał, niezbędne jest uzyskanie pieniędzy z unijnego programu współpracy transgranicznej.
Autor: mab/mk / Źródło: jeleniagora.naszemiasto.pl