W niedzielę po południu z Trearddur Bay w północnej Walii wyruszył w niezwykły rejs brytyjski inżynier Chris Todd. Zamierza on tratwą wyposażoną w koło napędzane siłą nóg przepłynąć do irlandzkiego portu Greystones. W poniedziałek był w połowie 66-milowej trasy.
Brytyjczyk przed wypłynięciem powiedział dziennikarzom, że jeśli wszystko pójdzie dobrze, to do celu powinien dotrzeć we wtorek około południa. Towarzyszy mu łódź z trzyosobową załogą, która zapewnia wsparcie na wypadek załamania pogody. Pomaga także śmiałkowi w nawigacji i zapewnia łączność.
Obawia się silnych prądów
Todd wyliczył, że pokonanie 66-milowej trasy powinno mu zająć od 40 do 48 godzin, zależnie od napotkanych warunków. Najbardziej obawia się silnych prądów pływowych u wybrzeża Irlandii.
36 tys. kalorii w dwie doby
Według wstępnych obliczeń, wypije w tym czasie 30 litrów wody i spali 36 tysięcy kalorii. Będzie się starał utrzymać tempo powolnego biegu.
Celem wyprawy Todda jest zebranie pieniędzy na rzecz Royal National Lifeboat Institution oraz Wiltshire Blind Association.
Autor: mj / Źródło: irishseacrossing.co.uk