Zalane piwnice, posesje i drogi, uderzenia piorunów, osuwająca się ziemia - gwałtowne burze przysporzyły podkarpackim strażakom dużo pracy. Od niedzielnego wieczoru wyjeżdżali oni do wezwań w sumie 25 razy. Najwięcej interwencji było w powiatach jasielskim, krośnieńskim i strzyżowskim.
- 25 razy w niedzielę wieczorem oraz w nocy z niedzieli na poniedziałek wyjeżdżali strażacy do usuwania skutków gwałtownych burz, które przeszły nad Podkarpaciem - poinformował rzecznik prasowy podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.
- W Babicy i Godowej k. Strzyżowa piorun uderzył w dwa budynki gospodarcze. Natomiast w Wysokiej Strzyżowskiej także w powiecie strzyżowskim opady deszczu uaktywniły osuwisko na miejscowej drodze - powiedział Betleja.
Większość interwencji dotyczyła zalanych piwnic, z których trzeba było wypompowywać wodę. Oprócz tego strażacy udrażniali przepusty drogowe, zabezpieczali posesje przed zalaniem i zmywali z jezdni naniesioną ziemię. Najwięcej pracy mieli na terenie powiatów jasielskiego, krośnieńskiego i strzyżowskiego.
Jednym z miejsc dotkniętych przez burze jest Jasło:
Autor: js/rs / Źródło: PAP