Tragiczny bilans ataku zimy, który trwa na Półwyspie Bałkańskim od weekendu, ciągle rośnie. Śnieżyce i mróz doprowadziły już do śmierci kilku osób. Przyniosły także szereg utrudnień komunikacyjnych oraz przerw w dostawach prądu.
Intensywne opady śniegu i niskie temperatury, które trwają od weekendu, zebrały na Półwyspie Bałkańskim śmiertelne żniwo. Ponadto spowodowały liczne zakłócenia w komunikacji drogowej i lotniczej. Nie obyło się bez przerw w dostawach energii.
Czworo Chorwatów, dwoje Serbów
W wyniku ataku zimy na Bałkany w ostatnich dniach życie straciło co najmniej sześć osób. Czworo pochodziło z Chorwacji, dwoje z Serbii. Żeby zapobiec kolejnym ofiarom śmiertelnym, chorwaccy lekarze ostrzegli osoby starsze i schorowane przed wychodzeniem na dwór.
Komplikacje
Ze śnieżycami na Półwyspie Bałkańskim wiąże się również szerego problemów komunikacyjnych.
W górzystej części Czarnogóry, czyli na północy kraju, zamknięto wiele dróg, na których po opadach śniegu utworzyły się wysokie zaspy. W nocy z poniedziałku na wtorek w tej okolicy spadło około metra świeżego puchu.
W stolicy Czarnogóry, Podgoricy, we wtorek podjęto decyzję o zamknięciu lotniska. Podgorica i kilka innych miast na wybrzeżu Adriatyku pozbawionych było przez kilka godzin prądu.
Serbia: szkoły zamknięte
Na południowym zachodzie Serbii sytuacja także jest bardzo trudna. Kilkadziesiąt lokalnych dróg jest niedostępnych dla kierowców, a w wielu mniejszych miejscowościach nie ma prądu. Z tego powodu część szkół będzie zamknięta do końca tygodnia.
Przeprosiny
Wysoki rangą przedstawiciel serbskich służb ratunkowych przeprosił za opóźnienia w usuwaniu śniegu z dróg podczas weekendu, kiedy to kilkaset osób podróżujących samochodami i autokarami utknęło w zaspach.
Autor: map/ŁUD / Źródło: PAP, abcnews.go.com